Jak ogrywać PiS i resztę opozycji, czyli Kukiz'15 przepis na sukces

Jak ogrywać PiS i resztę opozycji, czyli Kukiz'15 przepis na sukces

Część posłów klubu Kukiz'15
Część posłów klubu Kukiz'15 Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska, rok 2016. W Sejmie niepodzielnie rządzi PiS, cieszący się parlamentarną większością i nawet zjednoczona opozycja nie jest w stanie zablokować jakiejkolwiek ustawy. Jest jednak pewna formacja, która znalazła sposób na uprzykrzenie życia rządzącym...

Klub Kukiz'15, bo to o nim mowa, choć chaotyczny (Paweł Kukiz mówił nawet o 4 frakcjach w klubie liczącym 36 posłów), w ostatnich miesiącach pokazał, że działania .Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej to przepis na wizerunkową katastrofę. A podejście kukizowców – z tygodnia na tydzień przynosiło kolejne sukcesy.

Gdy PSL, PO i .Nowoczesną do spółki z KOD-em poszły na starcie z Prawem i Sprawiedliwością o Trybunał Konstytucyjny, kukizowcy trzymali się od tego tematu daleko, skupiając się na poselskiej pracy. Na początku wojny o Trybunał, zaowocowało to tym, że Kukiz'15 otrzymało łatkę "przystawki PiS", zwłaszcza po kilku głosowaniach, gdy zdecydowali się poprzeć rządzących w myśl wcześniejszej deklaracji, że poprą każdą ustawę, która będzie wprowadzała zmiany nieszkodliwe i opłacalne dla obywateli.

"Przegrana opozycja"

Tyle tylko, że po miesiącach batalii o TK, sprawa doszła końca – prezydent Duda podpisał nową ustawę o Trybunale autorstwa PiS, i jak uważa dr Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego, opozycja straciła swój temat przewodni i musi skupić się na poszukiwaniu nowego. To dotyczy zwłaszcza wymienionych wcześniej trzech partii: PSL, PO i Nowoczesnej. – Okazało się, że podawanie sobie łapek przez Kijowskiego, Schetynę, Petru, to była tylko zagrywka taktyczna. Trudno będzie opozycji znaleźć nowy temat – mówi dr Jabłoński.

Końcówka gorącego politycznego okresu sprawiła, że na wierzch wyszły też problemy poszczególnych partii. – Platformie ciążą trzy rzeczy: kompromitacja w ostatnich wyborach, wewnątrzpartyjne spory i brak charyzmatycznego lidera – wymienia prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. W podobnym tonie wypowiada się prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego, który wskazuje, że choć PO – w przeciwieństwie do PSL i .N – to dobrze zarządzany klub, tak wciąż trwa tam porządkowanie własnych szeregów.

Słabo oceniany jest także PSL, który zdaniem dr Jabłońskiego "jest do odstrzału", głównie z tego powodu, że jako partia nie jest przyzwyczajony do tego, by istnieć bez sojusznika (SLD czy PO w przeszłości). – Zwłaszcza po tej wolcie, gdy PSL chciało uciec z tego całego klubu przegranej opozycji, proponując własny kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. To nawet zakrawało o zdradę – ocenia dr Jabłoński. Problemem PSL jest też lider ugrupowania Władysław Kosiniak-Kamysz. –  To partia bez przywódcy. Trudno traktować inteligenta, doktora nauk medycznych, jako przywódcę chłopskiego – kwituje prof. Kik.

Krytycznie oceniania jest też .Nowoczesna, gdzie jest najwięcej politycznych debiutantów. – To partia, która opiera się na liderze. A temu zdarza się samemu generować kryzysy. Zresztą, to pewne zaskoczenie, że partia, która przedstawiała się jako technokratyczna, nie radzi sobie w parlamencie, a ruch Kukiza, sprawiający wrażenie wielkiej improwizacji, radzi sobie całkiem dobrze, mimo kryzysów personalnych – mówi prof. Chwedoruk. Jak dodaje, gwałtowny sondażowy skok .Nowoczesnej już się wypalił, a przez ostatnie miesiące nie udało się im wylansować innych – poza Petru – postaci. – W tej chwili trudno byłoby Nowoczesnej czymś się pochwalić – zauważa prof. Chwedoruk.

Siła argumentów

Na tym tle bardzo dobrze, zwłaszcza w ostatnich dwóch miesiącach, wypada Kukiz'15. Kukizowcy szybko też wzięli się do pracy - już 15 listopada 2015 złożyli pierwszy poselski projekt uchwały, a 2 grudnia własny projekt ustawy o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (to pierwszy i ostatni raz, gdy otwarcie zaangażowali się w spór o TK). Łącznie, od pojawienia się w Sejmie, reprezentanci Kukiz'15 zgłosili 25 ustaw i złożyli 1047 interpelacji.

Oprócz zwykłej poselskiej aktywności, ugrupowanie Pawła Kukiza znalazło swoje miejsce w centrum polskiej polityki i stara się to wykorzystywać na wszelkie możliwe sposoby. Przede wszystkim – , nie patrząc na to, że partia rządząca może bez większych problemów zablokować każdą ustawę.

Gdy w Sejmie głosowano nad nową ustawą o Trybunale, członkowie klubu ostentacyjnie wyszli z sali i spotkali się z Kresowianami. Wówczas Kukiz'15 walczył o uchwałę nazywającą zbrodnię wołyńską ludobójstwem. Kukizowcy na tyle dobrze rozegrali tę sprawę, że dwa tygodnie później uchwałę, choć nie ich autorstwa, ale o podobnej do postulowanej treści, przegłosowano.

Hitem stało się hasło rzucone przez Pawła Kukiza: "Koryto+", będące komentarzem do planowanych podwyżek wynagrodzeń posłów. Media szybko podchwyciły temat i sprawa tak rozgrzała opinię publiczną, że najpierw pierwszy, a potem drugi projekt ustawy został wycofany z Sejmu. Odnotować warto też walkę posła Liroya–Marca o legalizację medycznej marihuany, czy gest Rafała Wójcikowskiego, gdy udało mu się przekonać 30 posłów PiS (wyłamali się wówczas z dyscypliny partyjnej) do zagłosowania za jedną z poprawek Nowoczesnej do ustawy obniżającej CIT. Takich przykładów w działaniach reprezentantów klubu Kukiz'15 jest wiele.

Jak mówi rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza, jego ugrupowanie, oprócz długofalowej strategii, stara się też szybko i sprawnie reagować na aktualne wydarzenia w Sejmie. – Nie kalkulujemy, . To jest recepta: nie wpadać w szablony czy schematy, że jako klub jesteśmy przeciwko PO lub PiS – tłumaczy. Kulesza przywołuje też przykład z ostatnich tygodni - sprawę podwyżek dla posłów. – Był duży sprzeciw, duża akcja medialna związana z "Korytem+". Wtedy nasze wystąpienie, po pojawieniu się tej ustawy, było spontaniczne, z głowy i z serca – wspomina.

Polityczni amatorzy czy partia protestu?

– Kukiz wśród partii opozycyjnych jest siłą wiodącą, jednak warto zauważyć, że w szeregach tego ugrupowania nie ma politycznych amatorów. To ludzie, którzy już mieli doświadczenie w polityce, są tam też dobrzy stratedzy – mówi prof. Chwedoruk. Zauważa też, że symbolem kompetencji kukizowców są tematy, które podejmują. – Oni najgłośniej podnoszą kwestię TTIP (Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji – red.), to jest przedmiot ogromnej debaty w USA czy Niemczech, a w Polsce o tej sprawie mówi niepozorny ruch Kukiza – wskazuje i dodaje, że to właśnie to ugrupowanie patrzy zupełnie inaczej na problem imigracji w Polsce. – Oni całkiem serio biorą pod uwagę imigrację z Ukrainy, która może przełożyć się na napięcia na rynku pracy – zauważa.

Jak podsumowuje prof. Chwedoruk, ostatnia dobra passa kukizowców to efekt połączenia się kilku czynników: dobrego przygotowania członków tego ruchu, własnej koncepcji na politykę oraz kryzysem obozu liberalnego. –  – twierdzi.

Z kolei prof. Kik ocenia, że Kukiz'15 chce być partią protestu. – Tylko ona była protestem, ale przeciwko rządom PO, a nie może być protestem przeciwko PiS. I ich skuteczność na tym polega, że są PiS-owi potrzebni – twierdzi. Według niego, Kukiz'15 to naturalny sojusznik Prawa i Sprawiedliwości, a głos tego ugrupowania jest uwzględniany przez partię rządzącą. – PiS nie może mieć całego politycznego pola przeciwko sobie, więc neutralizuje opozycję "kupując Kukiza" – dodaje.

Natomiast dr Jabłoński zauważa, że sukcesem Kukiz'15 jest to, że przestał być traktowany jako przystawka dla PiS-u, zrywając łatkę przypiętą tuż po wyborach. – Aczkolwiek, w polityce, jeśli jest się przeciwko wszystkim, to można wygrać niezależność, jednak to jest chyba maksimum, szczyt osiągnięć tej partii – mówi.