Lech Szymański został skierowany do prac w speckomisji jako ekspert Samoobrony. Tymczasem, jak ustalił "Wprost", w latach 80. pracował on w zespole prowadzącym w ramach Oddziału "Y" działalność operacyjną w krajach anglosaskich. - Komisja, powołując ekspertów, nie wiedziała, że płk Szymański pracował w Oddziale "Y". Teraz jednak zajmiemy się tym problemem - zapewnia Marek Opioła, poseł reprezentujący w speckomisji Prawo i Sprawiedliwość.
Oddział "Y" został utworzony przez wojskowy wywiad PRL w 1983 r. Jedną z jego operacji było organizowanie działalności FOZZ (z "igrekami" współpracował główny oskarżony w sprawie FOZZ, Grzegorz Żemek), a także brał udział w nielegalnym przejmowaniu spadków po osobach o polskich korzeniach bezpotomnie zmarłych na Zachodzie. Komisja likwidacyjna WSI opracowała projekt zawiadomienia do prokuratury o istnieniu wewnątrz wywiadu wojskowego PRL związku przestępczego. W ocenie likwidatorów WSI tym związkiem był Oddział "Y". A jedną z osób opisaną w raporcie i w zawiadomieniu jest właśnie płk Lech Szymański. Jak już informował "Wprost", śledztwo w sprawie "igreków" wszczęła niedawno Oddziałowa Komisja ds. Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
Szymański to nie jedyny ekspert Samoobrony, który wywodzi się z Oddziału "Y". Inny były oficer Oddziału "Y", płk Marek Mackiewicz, doradzał partii Andrzeja Leppera podczas prac nad ustawą o WSI. Z kolei w sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych pracuje inny były oficer PRL-owskich wojskowych tajnych służb, ekspert SLD płk Zenon Bilewicz, były oficer WSW i wywiadu, a później szef zarządu studiów i analiz WSI.
Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział 23 stycznia, że raport z likwidacji i weryfikacji WSI ogłosi 1 lutego. Znajdą się w nim m.in. nazwiska oficerów i agentów wojskowych tajnych służb, którzy łamali prawo.