– Apartamentowcami Trumpów w Nowym Jorku zawiadywali Polacy. Świetnie ze sobą współpracowali, zajmowali się całością ich budynków. Administracja budynku była maksymalnie uproszczona. Tylko portierzy, czyli tzw. doormani, oraz menedżerowie, czyli superintendenci, plus konserwatorzy. Byli naprawdę doskonale zorganizowani. Administracja była jedna, scentralizowana. Cynk, że jest miejsce, dostałem od polskich znajomych, u których się zatrzymałem. Ktoś tam zachorował i szukano błyskawicznego zastępstwa. Warunek – trzeba było znać angielski – mówił w rozmowie z "Wprost" Stanisław Mazur.
Cały wywiad:
Czytaj też:
Pracowałem u Trumpów
Donald Trump 45. prezydentem USA
Amerykanie, którzy wzięli udział w wyborach prezydenckich, zdecydowali o powierzeniu urzędu prezydenta Donaldowi Trumpowi. Kandydat Republikanów zebrał przynajmniej 289 głosów elektorskich (by zostać prezydentem koniecznym jest zebranie 270 głosów - red.). Co więcej, okazać się może, że Hillary Clinton zdobyła więcej głosów wyborców niż jej kontrkandydat. Więcej o amerykańskim systemie wyborczym oraz przebiegu wyborów można przeczytać we Wprost.pl.