Już sam esej jest intrygujący – wygadany jak nikt Mariusz Max Kolonko nie opatrzył go żadnym komentarzem. W tle cały czas możemy usłyszeć kolędę „Lulajże Jezuniu”, a film składa się ze zdjęć, bądź kilkunastosekundowych ujęć z wydarzeń z ostatnich lat. Znalazło się też miejsce dla protestu w Sejmie oraz wydarzeń pod budynkiem parlamentu. Wnioski z nagrania warto wyciągnąć samemu:
Jak wyjaśnia w rozmowie z „Wprost” Kolonko, do stworzenia eseju zainspirowało go skromne wykonanie kolędy, autorstwa rodziny z Polski. – Bardzo mnie to ujęło i było inspiracją do mojego eseju na MaxTV – mówi i dodaje, że po odsłuchaniu po raz pierwszy tego wykonania „Lulajże Jezuniu”, starał się ustalić, kto jest jego autorem, by zaprosić tę grupę do telewizji.
– Tymczasem jeden z widzów poinformował mnie w prywatnej wiadomości że tę kolędę wykonuje rodzina pana Tomasza Bonarowskiego, który zmarł po długiej chorobie – mówi Mariusz Max Kolonko.
Tomasz Bonarowski, który nagrał wspólnie z dziećmi kolędę, zmarł 30 listopada 2015 roku. Bonarowski był polskim producentem, muzykiem sesyjnym i realizatorem muzycznym. Ośmiokrotnie był nominowany do Fryderyka, a jego pierwszą zrealizowaną płytą była „Zegarmistrz światła purpurowy” Tadeusza Woźniaka.