Inauguracyjne zajęcia w ramach projektu Samoobrona Kobiet odbyły się 19 listopada ubiegłego roku. Otworzył je Antoni Macierewicz w Tomaszowie Mazowieckim. – Samoobrona przyda się każdej kobiecie – przekonywał minister. W promowanie akcji włączyła się aktorka Dominika Figurska, znana m.in. z filmu „Smoleńsk”. Na tym jednak nie koniec, bo na stronach MON można znaleźć krótkie nagrania, których celem jest promocja bezpłatnego kursu dla kobiet. Pełnomocnik MON ds. wojskowej służby kobiet mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz w komunikacie na temat projektu wyjaśnia, że celem zajęć jest pokazanie możliwości reagowania w przypadku zaskoczenia i zagrożenia atakiem fizycznym.
Długa kolejka chętnych
Ponad trzy miesiące po inauguracji projektu sprawdziliśmy, ile kobiet postanowiło zapisać się na kurs organizowany przez resort obrony. Z danych, które dostaliśmy od MON wynika, że do tej pory To liczba ze wszystkich województw i ośrodków, w których odbywają się zajęcia. Przypomnijmy, że w projekcie uczestniczy 20 polskich miast. Resort obrony podkreśla, że do jednej grupy może zapisać się maksymalnie 30 osób. Ta liczba jest jednak umowna. Z informacji, jakie uzyskaliśmy z części ośrodków wynika, że grupy są powiększone, bo kolejka chętnych jest długa.
Kpt. Anna Żuchowska z 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie przekonuje, że udział w szkoleniu zadeklarowało 40 kobiet, ale w praktyce liczba uczestniczek na zajęciach nie przekracza 30 osób. Ze względu na duże zainteresowanie projektem mieszkanek Warszawy, pod koniec listopada 2017 r. zdecydowano o utworzeniu dodatkowych grup szkoleniowych. Plan zakładał prowadzenie zajęć dla trzech 20-osobowych grup szkoleniowych. – W miarę upływu czasu zapał uczestniczek malał i obecnie szkolimy tylko dwie grupy – przyznaje kpt. Żuchowska. W 1. Bazie Lotnictwa Transportowego, zajęcia są dostosowane do możliwości fizycznych pań w wieku od 20 do 60 lat.
„Braki w formie fizycznej nadrabiają zaangażowaniem”
W Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce grupa jest wyjątkowo liczna, bo aż 45-osobowa. – Nie wszystkie panie chodzą jednak na każde zajęcia – mówi kmdr ppor. Robert Biernaczyk i dodaje, że zainteresowanie było dużo większe, ale ze względu na wdrożony cykl treningowy nowe kandydatki nie są już przyjmowane. – Uczestniczki chcą nauczyć się jak najwięcej, bo niektórym paniom zdarzyły się sytuacje, w których czuły się zagrożone – podkreśla. Biernaczyk przekonuje również, że zajęcia czasami są przedłużane na prośbę uczestniczek, a więc chęci do nauki technik samoobrony nie brakuje. – Panie słuchają wszelkich zaleceń związanych z zajęciami. Braki w formie fizycznej nadrabiają zaangażowaniem. Mówią też, że chętnie widziałyby się w drugiej edycji projektu – dodaje.
Na stronach MON można przeczytać, że kolejna edycja Samoobrony Kobiet planowana jest na wrzesień tego roku. Na razie resort obrony nie zdradza jednak szczegółów, na jakich zasadach miałyby się odbywać zajęcia. Ministerstwo w odpowiedzi na nasze pytania wyjaśnia, że najpierw zostaną zebrane wnioski od osób prowadzących kurs, uczestniczek oraz zgłoszenia z poszczególnych regionów.
Najbliższe praktyczne zajęcia w ramach projektu odbędą się w sobotę 4 marca.