Plany giganta meblowego są olbrzymie – chce od zera zbudować w Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej fabrykę wartą 789 milionów złotych i zatrudnić w niej ponad 300 osób. Między innymi dla Austriaków powiększono strefę aż o 351 hektarów (sama fabryka będzie zlokalizowana na 88 ha). Mówi się, że dzięki tej inwestycji w regionie przybędzie ponad 1000 miejsc pracy. – To jest gigantyczny sukces całego regionu – uważa prezes Strefy, Grzegorz Smoliński. – Nie jesteśmy Wrocławiem czy Poznaniem, żeby regularnie ściągać takich inwestorów. A Egger to największa taka inwestycja w okolicy od czasów wejścia do Olsztyna Michelina - tłumaczy.
Dla jednego z najbiedniejszych regionów Polski to rzeczywiście dobra wiadomość. Lokalni działacze i przedstawiciele samorządu od lat obiecywali industrializację regionu. Teraz więc specjalnie nie wybrzydzają i biorą, co im podrzuci los. A w tym przypadku sprowadził światowego giganta, który świadomie wybrał taką, a nie inną lokalizację. Północno-wschodnia Polska jest bowiem zagłębiem meblarskim, a Egger produkuje płyty wiórowe, które są wykorzystywane w tej właśnie branży. Będzie miał więc o wiele bliżej rynki zbytu, tym bardziej że z częścią polskich firm współpracuje już od dawna. Okazuje się jednak, że przy okazji budowy fabryki, na terenie Warmii powstanie jedna z największych spalarni odpadów drewna w regionie.
Narastające wątpliwości
Dotarliśmy do raportu środowiskowego, który w imieniu Eggera do gminy złożyła spółka Horizont Project Development. Mowa w nim o budowie „zakładu przetwórstwa drzewnego”, jednak na dalszych stronach dokumentu czytamy o możliwości stworzenia spalarni na wewnętrzne potrzeby zakładu. Ma ona mieć moc 55 MW, a wraz z kotłami energetycznymi łącznie będzie produkować 152 MW energii. To tyle co kilkadziesiąt wiatraków.
Co będzie palone w kotłach? Inwestor informuje, że niemalże wszystko: odpady drewniane, ale również te pochodzące z rozbiórek budynków. Informuje, że w okolicy zakładu do powietrza będą emitowane pyły PM2,5, PM10, dwutlenki siarki, azotu, węgla, kadm, rtęć, ołów, kobalt, miedź oraz lotne związki organiczne. Będzie to jedna z największych spalarni w tej turystycznej okolicy. Egger nie dość, że będzie mógł spalać swoje odpady produkcyjne, to na dodatek zaoszczędzi w ich utylizacji i będzie mógł skupować odpady drewniane (czy np. stare meble) z całej okolicy. A kominy z ulatniającymi się związkami organicznymi mogą zaszkodzić tej turystycznej okolicy. I w tym tkwi problem – o spalarni nikt za bardzo w regionie nie słyszał.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.