Nowa historia Exatela – ostatniego publicznego operatora zarządzającego m.in. łączami rządowymi – zaczyna się trochę wcześniej, pod koniec maja ubiegłego roku. Wtedy prezesem spółki zostaje Nikodem Bończa Tomaszewski, którego przed kilkoma miesiącami minister cyfryzacji Anna Streżyńska zdymisjonowała ze stanowiska dyrektora Centralnego Ośrodka Informatyki (COI). Stwierdziła wtedy, że nie gwarantuje on, iż projekty, nad którymi pracuje ośrodek, zostaną zakończone, co może grozić Polsce koniecznością zwrotu do UE dotacji w wysokości ok. 300 mln zł.
Bończa pomimo tej kiepskiej rekomendacji zostaje szefem Exatela i od momentu objęcia zarządu do połowy marca 2017 r., za jego kadencji, w firmie pojawia się przeszło 70 nowych osób. Część z nich to jego byli współpracownicy z COI. Niektórzy, pełniący tam podrzędne funkcje, otrzymali w Exatelu eksponowane stanowiska. A polityka kadrowa to tylko wierzchołek wątpliwości co do Exatela.
Już sama sprzedaż spółki przez Polską Grupę Energetyczną na rzecz Skarbu Państwa (w imieniu SP zrobił to szef MON Antoni Macierewicz) wywołała kontrowersje, ale jak wynika z ustaleń "Wprost", lista zastrzeżeń wobec Exatela może być dłuższa: rada nadzorcza utraciła zaufanie do zarządu, mówi się o fatalnych wynikach finansowych. Pojawiają się też wątki łamania procedur bezpieczeństwa i poufności danych, a także pytania o politykę zakupową luksusowych telefonów komórkowych czy komputerów przez zarząd Exatela.
Odsłaniamy kulisy tych historii.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.