– Minister Obrony Narodowej dokonał takich czystek w armii, że nie mamy kogo kierować do struktur międzynarodowych, o czym świadczą: nieobsadzone stanowiska w NATO, wycofanie ze struktur Eurokorpusu i kłopoty z budową Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu – tłumaczy w rozmowie z Wprost.pl gen. Polko.
– Brakuje zespołów potrafiących skutecznie zrealizować przetargi na ważny dla armii sprzęt: śmigłowce, drony, a także trwają manewry z przemieszczeniem czołgów typu Leopard na ścianę wschodnią, które na razie skutkują jedynie zapaścią dwóch brygad. Mam też informacje, że w elitarnej 6 Brygadzie Powietrzno-Desantowej wstrzymano szkolenie spadochronowe, bo brakuje instruktorów z odpowiednimi kwalifikacjami – zdradza generał.
Gen. Roman Polko podkreśla, że te wszystkie problemy Ministerstwa Obrony Narodowej oraz brak nowej doktryny obronnej nie przeszkadzają w krytykowaniu minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej. Bardzo pozytywnie ocenia działania minister cyfryzacji, wymieniając sukcesy Streżyńskiej takie jak: wsparcie programu 500+, mDokumenty, dostęp do informacji na temat punktów karnych, program zintegrowanej informatyzacji państwa. – W tej sytuacji, warto aby tak kluczowym dla bezpieczeństwa kraju obszarem cyberprzestrzeni zarządzał ktoś, kto się na tym zna, a nie zespół podobny do tego jaki minister Macierewicz utworzył do walki z dezinformacją - z panem Misiewiczem i kadrami z ideologicznego, a nie kompetencyjnego klucza na czele – dodał.
W opinii generała nie ma również sensu, aby wojsko obejmowało nadzorem wszystkie sieci państwowe. – Internet, sieci, infrastruktura teleinformatyczna w dużej mierze znajduje się w cywilnych, prywatnych rękach i w mojej ocenie nie ma podstaw, by je militaryzować. Owszem, ochrona wojskowej infrastruktury teleinformatycznej czy prowadzenie wojny informacyjnej to są pola działania dla MON, ale jest to część całego systemu – tłumaczy w wywiadzie.
Polko uważa, że bezcelowym jest oburzanie się, że ktoś chce pomóc MON, ponieważ bezpieczeństwo narodowe zawiera się w zakresie odpowiedzialności nie tylko jednego ministerstwa. Za przykład podaje, że brytyjskie elitarne jednostki specjalne, będące światowym wzorem, nie powstały w ministerstwie obrony. – Kierownictwo Operacji Specjalnych zostało utworzone z inicjatywy Winstona Churchilla 17 lipca 1940 roku. Special Operations Executive powstało w wyniku fuzji działających od czerwca 1940 roku Departamentu – MI R, Ministerstwa Wojny Sekcji D (sabotaż), cząstki SIS/MI6 oraz zespołu ministerstwa spraw zagranicznych ds. propagandy. Nadzór nad tą instytucją sprawował minister wojny ekonomicznej Hugh Dalton – tłumaczy.