Poseł, który zasłynął pytaniem o „carycę”, znów „błysnął”. Nie tylko on

Poseł, który zasłynął pytaniem o „carycę”, znów „błysnął”. Nie tylko on

Marek Suski i Małgorzata Wasserman
Marek Suski i Małgorzata Wasserman Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Komisja śledcza badająca tzw. aferę Amber Gold dotychczas nie stała się przedmiotem zainteresowania szerokich mas ani polityczną petardą, na co liczyła ekipa rządząca, jednak aktywność niektórych jej członków powoduje, że może się szybko zmienić.

Przesłuchanie byłego ministra transportu Sławomira Nowaka było kolejnym z serii głośnych wydarzeń zaplanowanych przez komisję, które mogły przykuć uwagę opinii publicznej. I choć było ono szeroko relacjonowane przez media, to według szacunków „Polityki w sieci” opublikowanych około godziny 13:00, potencjalny zasięg informacji dotyczących przesłuchania mógł sięgnąć niespełna 900 tysięcy. Potwierdza to tezę postawioną przed kilkoma tygodniami przez dziennikarki „Wprost”, że choć w sprawie są wielkie pieniądze, oszustwo, znani politycy, bezduszność urzędników i łzy poszkodowanych, to z powodu słabej „obsady medialnej” jej prace nie rozgrzewają serc i umysłów Polaków.

Czytaj też:
Komisja ds. Amber Gold - kapiszon zamiast petardy

Podobny wniosek można wysnuć na podstawie danych zebranych przez SentiOne. Od poniedziałku 22 maja do godziny 18:00, czyli zakończenia przesłuchania Sławomira Nowaka, w Internecie pojawiło się niespełna 18 tysięcy wzmianek dotyczących komisji badającej sprawę Amber Gold. Najwięcej opublikowano o godzinie 17:00, choć trend wzrostowy daje się wyraźnie zauważyć od godziny 10:00, czyli chwili rozpoczęcia obrad komisji. Dla porównania, w dniu poprzedzającym głosowanie nad wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło zgłoszonym przez Platformę obywatelską oraz dniu samej debaty i głosowania, opublikowano ponad 75 tysięcy wpisów dotyczących tej sprawy.

Poseł Marek „caryca” Suski pyta o Adama Adamowicza

W trakcie przesłuchania Sławomira Nowaka doszło do kilku kuriozalnych wymian zdań, które powoli stają się „znakiem firmowym” komisji śledczej. Po raz kolejny głośno zrobiło się o Marku Suskim, który zasłynął przed kilkoma miesiącami m.in. pytaniem o znajomość z „carycą”. Tym razem pytał o znajomość z Adamem Adamowiczem.

– Czy pan zna Adama Adamowicza? – zapytał Marek Suski.

– Adama Adamowicza? Chyba nie znam – odpowiedział Nowak.

– Członek założyciel struktur regionalnych Platformy Obywatelskiej Adam Adamowicz, prezydent Gdańska. Nie zna pan?

– Adam Adamowicz? Nie znam takiego człowieka. Prezydent Gdańska nazywa się Paweł Adamowicz.

– A to brat pana prezydenta, tak?

– Nie, mam wrażenie, że brat pana prezydenta też ma inaczej na imię – zakończył wymianę zdań Nowak.

Dowody, których nie ma

Poseł Suski w toku zadawanych pytań stwierdził również, że nie posiada dowodów, że świadek składa fałszywe zeznania. – Gdybym miał dowody, to bym je panu przedstawił i pewnie za składanie fałszywych zeznań miałby pan problemu – przyznał bez ogródek Suski.

Jan ze Stogów czy Jan z Kolna?

Gdy wydawało się, że słowa Marka Suskiego staną się najgłośniejszą wpadką z niemal ośmiogodzinnego przesłuchania Sławomira Nowaka, do gry włączył się Stanisław Pięta. Indagował on świadka o to, czy zna prokuratorów, sędziów lub policjantów z Trójmiasta. Po tym, jak w odpowiedzi usłyszał, że Nowak nie zna przedstawicieli tych zawodów, choć mogło się zdarzyć, że bywał w tym samym czasie w miejscach publicznych co oni, lub „gra w piłkę” z policjantami, ale „nie interesuje się” wykonywanym zawodem, Pięta zaczął pytać o „Jana ze Stogów”.

– Jeszcze chciałem zapytać o jedną osobę spoza tych kręgów. Zna pan Jana Przywarę? – zapytał poseł PiS.

– Nie kojarzę panie pośle – stwierdził Nowak.

– Jana ze Stogów?

– Znam Jana z Kolna, ale nie chcę, żeby był to kolejny gag tej komisji.

– Dziękuję uprzejmie.

- Dziękuję.

Kim był Jan z Kolna

Jan z Kolna był rzekomo polskim żeglarzem, który przez niektórych uważany jest za pierwszego odkrywcę Ameryki. W służbie duńskiego króla miał dotrzeć prze Atlantyk do wybrzeży kontynentu amerykańskiego kilkanaście lat przed Krzysztofem Kolumbem. Należy jednak podkreślić, że przypisuje się mu również pochodzenie duńskie i norweskie.

Czytaj też:
Polski odkrywca Ameryki? Zagadka „Jana z Kolna”

Przesłuchanie

O przesłuchaniu Sławomira Nowaka oraz informacjach, które przekazał posłom z komisji śledczej pisaliśmy więcej we Wprost.pl. Były minister podkreślał, że „nie miał styczności z głównym wątkiem afery” oraz nie chce być wciągany w aktualną rozgrywkę polityczną w Polsce.

Czytaj też:
Nowak przed komisją śledczą ds. Amber Gold. „Nie miałem styczności z głównym wątkiem afery”

Źródło: WPROST.pl