Przesłuchanie byłego ministra transportu Sławomira Nowaka było kolejnym z serii głośnych wydarzeń zaplanowanych przez komisję, które mogły przykuć uwagę opinii publicznej. I choć było ono szeroko relacjonowane przez media, to według szacunków „Polityki w sieci” opublikowanych około godziny 13:00, potencjalny zasięg informacji dotyczących przesłuchania mógł sięgnąć niespełna 900 tysięcy. Potwierdza to tezę postawioną przed kilkoma tygodniami przez dziennikarki „Wprost”, że choć w sprawie są wielkie pieniądze, oszustwo, znani politycy, bezduszność urzędników i łzy poszkodowanych, to z powodu słabej „obsady medialnej” jej prace nie rozgrzewają serc i umysłów Polaków.
Czytaj też:
Komisja ds. Amber Gold - kapiszon zamiast petardy
Podobny wniosek można wysnuć na podstawie danych zebranych przez SentiOne. Od poniedziałku 22 maja do godziny 18:00, czyli zakończenia przesłuchania Sławomira Nowaka, w Internecie pojawiło się niespełna 18 tysięcy wzmianek dotyczących komisji badającej sprawę Amber Gold. Najwięcej opublikowano o godzinie 17:00, choć trend wzrostowy daje się wyraźnie zauważyć od godziny 10:00, czyli chwili rozpoczęcia obrad komisji. Dla porównania, w dniu poprzedzającym głosowanie nad wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło zgłoszonym przez Platformę obywatelską oraz dniu samej debaty i głosowania, opublikowano ponad 75 tysięcy wpisów dotyczących tej sprawy.
Poseł Marek „caryca” Suski pyta o Adama Adamowicza
W trakcie przesłuchania Sławomira Nowaka doszło do kilku kuriozalnych wymian zdań, które powoli stają się „znakiem firmowym” komisji śledczej. Po raz kolejny głośno zrobiło się o Marku Suskim, który zasłynął przed kilkoma miesiącami m.in. pytaniem o znajomość z „carycą”. Tym razem pytał o znajomość z Adamem Adamowiczem.
– Czy pan zna Adama Adamowicza? – zapytał Marek Suski.
– Adama Adamowicza? Chyba nie znam – odpowiedział Nowak.
– Członek założyciel struktur regionalnych Platformy Obywatelskiej Adam Adamowicz, prezydent Gdańska. Nie zna pan?
– Adam Adamowicz? Nie znam takiego człowieka. Prezydent Gdańska nazywa się Paweł Adamowicz.
– A to brat pana prezydenta, tak?
– Nie, mam wrażenie, że brat pana prezydenta też ma inaczej na imię – zakończył wymianę zdań Nowak.
Dowody, których nie ma
Poseł Suski w toku zadawanych pytań stwierdził również, że nie posiada dowodów, że świadek składa fałszywe zeznania. – Gdybym miał dowody, to bym je panu przedstawił i pewnie za składanie fałszywych zeznań miałby pan problemu – przyznał bez ogródek Suski.
Jan ze Stogów czy Jan z Kolna?
Gdy wydawało się, że słowa Marka Suskiego staną się najgłośniejszą wpadką z niemal ośmiogodzinnego przesłuchania Sławomira Nowaka, do gry włączył się Stanisław Pięta. Indagował on świadka o to, czy zna prokuratorów, sędziów lub policjantów z Trójmiasta. Po tym, jak w odpowiedzi usłyszał, że Nowak nie zna przedstawicieli tych zawodów, choć mogło się zdarzyć, że bywał w tym samym czasie w miejscach publicznych co oni, lub „gra w piłkę” z policjantami, ale „nie interesuje się” wykonywanym zawodem, Pięta zaczął pytać o „Jana ze Stogów”.
– Jeszcze chciałem zapytać o jedną osobę spoza tych kręgów. Zna pan Jana Przywarę? – zapytał poseł PiS.
– Nie kojarzę panie pośle – stwierdził Nowak.
– Jana ze Stogów?
– Znam Jana z Kolna, ale nie chcę, żeby był to kolejny gag tej komisji.
– Dziękuję uprzejmie.
- Dziękuję.
Kim był Jan z Kolna
Jan z Kolna był rzekomo polskim żeglarzem, który przez niektórych uważany jest za pierwszego odkrywcę Ameryki. W służbie duńskiego króla miał dotrzeć prze Atlantyk do wybrzeży kontynentu amerykańskiego kilkanaście lat przed Krzysztofem Kolumbem. Należy jednak podkreślić, że przypisuje się mu również pochodzenie duńskie i norweskie.
Czytaj też:
Polski odkrywca Ameryki? Zagadka „Jana z Kolna”
Przesłuchanie
O przesłuchaniu Sławomira Nowaka oraz informacjach, które przekazał posłom z komisji śledczej pisaliśmy więcej we Wprost.pl. Były minister podkreślał, że „nie miał styczności z głównym wątkiem afery” oraz nie chce być wciągany w aktualną rozgrywkę polityczną w Polsce.
Czytaj też:
Nowak przed komisją śledczą ds. Amber Gold. „Nie miałem styczności z głównym wątkiem afery”