Według naszych informacji do zatrzymania doszło w środę. W czwartek katowiccy prokuratorzy postawili C. zarzuty, po czym trafił on do aresztu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że C. - w zamian za pomoc w pozyskiwaniu zamówień - przyjął od „uprzywilejowanej” firmy kilka tysięcy złotych łapówki, dostał w użytkowanie warte blisko 200 tys. zł auto oraz kartę paliwową. W ciągu 10 miesięcy wydał z niej 16 tys. zł. Firma sponsorowała mu też co najmniej jeden wyjazd rekreacyjny. Beneficjentami tego układu byli też członkowie rodziny C. Jeden z nich znalazł zatrudnienie w firmie, która korumpowała C., drugi na preferencyjnych warunkach wynajmował od nie powierzchnie.
Aresztowanie C., to kolejne już w ostatnich tygodniach, działania służb w związku z korupcją w Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Na początku czerwca CBA zatrzymało na gorącym uczynku wiceprezesa SRK – Mirosława S., który przyjął 30 tys. zł łapówki od szefa firmy okołogórniczej. To tam sama firma, która korumpowała C. Wówczas, w trakcie przeszukania gabinetu szefa firmy, który wręczał łapówkę, funkcjonariusze CBA zabezpieczyli 110 tys. zł gotówki. Pieniądze były podzielone na paczki o różnych kwotach.
Spółka okołogórnicza, która skorumpowała wiceprezesa SRK Mirosława S. oraz Marka C. kierownika zespołu zajmującego się likwidacją kopalń, tylko w tym roku wgrała 6 przetargów ogłoszonych przez SRK, na łączną kwotę przeszło 8 mln zł. Od października 2015 roku. wykonała, na rzecz SRK usługi wycenione na 31,5 mln zł. Nasi rozmówcy twierdzą, że sprawa łapownictwa w Spółce Restrukturyzacji Kopalń cały czas jest rozwojowa.
SRK – została powołana w 2000 r. przez rząd jako podmiot, który ma się zajmować restrukturyzacją górnictwa węgla kamiennego. Płyną do niej, ogromne budżetowe pieniądze, w ostatnim czasie była to kwota ok 2 mld zł, dodatkowo SRK korzysta ze zwolnień podatkowych i ulg od różnego rodzaju opłat np. środowiskowych.