MSWiA wciąż nie odpowiedziało ws. głośnej interwencji policji. Poszło o nietypowy kamuflaż

MSWiA wciąż nie odpowiedziało ws. głośnej interwencji policji. Poszło o nietypowy kamuflaż

Policja na meczu Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
Policja na meczu Ruch Chorzów - Górnik Łęczna Źródło: Newspix.pl / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA
MSWiA wciąż nie udzieliło odpowiedzi na pytania posłów Kukiz'15 w sprawie „kamuflażu” policji podczas meczu na stadionie Ruchu Chorzów.

Interpelacja w sprawie policjantów, którzy udawali dziennikarzy czy fotoreporterów, przebywając na meczu Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna w strefie przeznaczonej dla mediów, trafiła do Sejmu 8 czerwca tego roku. 12 lipca Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, poprosił o prolongatę udzielenia odpowiedzi na pytania posłów Kukiz'15. „Jednocześnie pragnę zapewnić, że odpowiedź na przedmiotowe wystąpienie zostanie udzielona w najbliższym możliwym terminie” – zapewnia w prośbie o prolongatę wiceminister.

Posłowie Kukiz'15, Piotr Apel i Elżbieta Zielińska, zadali następujące pytania szefowi MSWiA w związku z wydarzeniami z czerwca:

Szanowny Panie ministrze,

w związku z interwencją policji na stadionie Ruchu Chorzów, podczas której część funkcjonariuszy miała na sobie kamizelki, jakie noszą fotoreporterzy i dziennikarze, mamy do Pana pytania:

1. Czy zastosowany typ kamuflażu stosowany jest lub był również podczas innych interwencji, jeśli tak to, jakich lub jakiego typu?
2. Kto podjął decyzje o podjęciu działań w strojach przeznaczonych dla fotoreporterów i czy decyzja ta jest zgodna z wytycznymi ministerstwa?
3. Czy są procedury określające, kiedy i w jakich okolicznościach tego typu działania można podjąć, jeśli tak to jakie?

Część z policjantów, którzy interweniowali pod koniec spotkania Ekstraklasy, gdy kibice wtargnęli na murawę, miało na sobie narzutki z napisami „FOTO” lub „MEDIA”. Jak zauważa m.in. Press Club Polska przez to, że funkcjonariusze byli ubrani po cywilnemu i brali normalny udział w interwencji, obserwatorzy mogliby uznać, że zatrzymań dokonują nie policjanci, a dziennikarze. Śląska Policja utrzymuje, że „funkcjonariusze w przebraniu” pojawili się na stadionie na prośbę organizatora. Policja podkreśla też, że to właśnie ci policjanci jako pierwsi mogli interweniować, i odcina się od zarzutów formułowanych przez środowiska dziennikarskie.