– Jakaś rekonstrukcja być powinna, bo PiS obiecał, że jej dokona, a słowa dotrzymuje – zaznaczyła dr Pietrzyk-Zieniewicz, nawiązując do wcześniejszej rozmowy. – Tutaj wskazałabym na Ministerstwo Cyfryzacji, dlatego że pani minister jakoś tak nie do końca współgra z kolegami z Rady Ministrów, jakoś tam się nie wtopiła. Ciągle jest oddzielna i sama. I co najważniejsze – gdyby Polaka zapytać, czym zajmuje się resort cyfryzacji, to ja bardzo wątpię, czy by wiedział – zwróciła uwagę. – A dość łatwo jest to powołane na okoliczność polityczną ministerstwo zlikwidować. Można podzielić kompetencje pomiędzy inne różne resorty – dodała.
Czego nie widzą duże miasta?
Jako kolejne ministerstwo potrzebujące zmiany podała resort rolnictwa. – Tego się nie śledzi z perspektywy dużego miasta, ale jednak rolnicy nie są zadowoleni zarówno z pana ministra, jak i z postawy tego rządu. Bardzo spóźniają się ponoć pieniądze unijne, nawet jeśli są wypłacane, bardzo się zbiurokratyzowały różne procedury. Mam wrażenie, że tutaj ten teren nagle krzyknie gromkim głosem. Nie wróżę panu ministrowi rolnictwa najlepiej. Jeżeli ktoś jest do wymiany, to ten minister – stwierdziła.
Awantura na skalę europejską
Trzecim politykiem, który w ocenie politolog UW może nie utrzymać swojego stanowiska, jest minister środowiska. – Podejrzewam, że może się nie ostać pan Szyszko. Dlatego, że awantura o tę Puszczę Białowieską już zrobiła się za duża. To już jest znana sprawa w Europie – mówiła. – Zobaczymy jak jeszcze będzie, jeśli chodzi o stanowiska wiceministrów – zaznaczyła, wskazując na MSWiA.
Zmiana o 180 stopni
Na koniec dr Pietrzyk Zieniewicz zachowała swoje przypuszczenia co do dalszego losu Beaty Szydło. – Do wtorku 14 listopada byłam przekonana, że pani premier ostanie się tu, gdzie jest. Nadal jestem przekonana. Ale coś mi podpowiada, że to wtorkowe wystąpienie i takie piękne dusery i wzajemne komplementy i to, że pan prezes pierwszy, pani premier po nim i że tak jest wszystko ślicznie, to rzeczywiście przypominało propagandę epoki słusznie minionej – powiedziała.
– Po tym wszystkim mam jakąś refleksję. Pan Kaczyński potrafi zaskakiwać. Już nie raz nas zaskoczył zmianą o 180 stopni – przypomniała. – Wcale dzisiaj nie wykluczam, że nie okaże się, że pani premier była rewelacyjna na stanowisku pani premier, ale teraz są inne stanowiska, które objąć powinna, aby porządkować rzeczywistość. Mam taką refleksję, bo na konferencji było bardzo dużo tej „mocno ocukrzonej wody” – zwróciła uwagę.