Posiedzenie Rady Dyrektorów stowarzyszenia Eurelectric, na którym Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) reprezentowała jego wiceprezes Marta Gajęcka, odbyło się 16 listopada. Głównym tematem dyskusji był tzw. pakiet zimowym KE. Są to regulacje dotyczące m.in. standardów emisji misji 550 kg CO2/MWh (EPS 550) dla mocy wytwórczych korzystających z rynków mocy, eliminujące de facto możliwość wsparcia elektrowni węglowych.
– To bardzo wyśrubowany wskaźnik, który w praktyce oznacza, że w Polsce obecnie funkcjonujące elektrownie węglowe nie mogłyby uczestniczyć w rynku mocy, co tak naprawdę oznaczałoby, że bezpieczeństwo energetyczne Polski byłoby zagrożone – tłumaczy w rozmowie z Wprost.pl Marta Gajęcka, szefowa Zespołu ds. Bezpieczeństwa Energetycznego przy Prezydencie RP.
Wiceprezes PKEE podkreśla, że dla interesu Polski kluczowe jest wprowadzenie dwutowarowego rynku mocy, w którym płaci się nie tylko za dostarczaną energię, ale też za dyspozycyjną moc, co zapewnia niezależność energetyczną i pozwala zapobiec niedoborom mocy oraz stwarza zachęty do inwestycji i modernizacji.
Kompromis na rzecz Polski
Po długiej dyskusji Eurelectric uzgodnił stanowisko przeciwne standardom emisji EPS 550 w rynkach mocy dla istniejących jednostek wytwórczych, co było postulowane przez polską delegację. – Przekonanie wszystkich państw było trudne, bo jesteśmy jedynym krajem w Europie, który ma taki mix energetyczny. W tej chwili podstawą naszego bezpieczeństwa energetycznego jest węgiel, co wynika m.in. z tego, że dysponujemy dużymi zasobami tego surowca. Jeśli chodzi o OZE, nie ma obecnie możliwości technicznych magazynowania energii odnawialnej na skalę, która pozwalałaby na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego – wyjaśnia reprezentująca PKEE na posiedzeniu Eurelectric wiceprezes Marta Gajęcka.
– Gdyby UE wprowadziła postulowany przez Komisję Europejską standard emisji dla obecnych mocy, w Polsce de facto zostałyby wyeliminowane funkcjonujące elektrownie węglowe – wyjaśnia Marta Gajęcka, wskazując na niebezpieczeństwa płynące z takiego rozwiązania. – To oznaczałoby wzmocnienie lobby gazowego, na dziś – rosyjskiego lobby gazowego. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę, że unijne rozwiązania zmierzałyby do 70-proc. wzrostu zużycia gazu – tłumaczy ekspert. – Niezależnie od rozwoju energetyki odnawialnej, na tym etapie rozwoju technologicznego musimy mieć energetykę węglową ze względu na nasze bezpieczeństwo energetyczne – podkreśla wiceprezes PKEE.
Ważny sygnał
Europejscy przedstawiciele sektora energetycznego przychylili się do stanowiska PKEE i zaproponowali, by postulowane przez Komisję Europejską standardy miały zastosowanie tylko do nowych mocy. „W przypadku decyzji politycznych instytucji UE mających na celu utrzymanie EPS 550 należy zdaniem europejskiego stowarzyszenia zwolnić wszystkie istniejące moce wytwórcze od tego standardu, pozostawiając wymogi jedynie dla nowych mocy– w stosunku do których finalne decyzje inwestycyjne zostały podjęte po wejściu w życie rozporządzenia unijnego w ramach pakietu zimowego KE. Obecnie zakłada się, że rozporządzenie wejdzie w życie w 2020 r”. – czytamy w komunikacie PKEE.
– Ważne jest to, że taki sygnał wychodzi od największej organizacji branżowej Eurelectric, tratowanej jako głos sektora energetycznego. To znaczy, że jest on z nami w tej materii – podkreśla w rozmowie z Wprost.pl Marta Gajęcka.
Drugim wiodącym tematem był poziom udziału OZE w bilansie energii finalnej w UE do 2030. Eurelectric przyjął stanowisko niezawierające propozycji procentowego zwiększania obecnego poziomu ambicji ustalonego przez Radę Europejską w 2014 r., tzn. 27% udziału OZE do 2030.