– Chcemy reaktywować ten brand, ale zrobić to zupełnie po nowemu. To na pewno nie będą te same kuboty, które znamy z lat 90. – mówi Alina Sztoch, jedna z czworga łódzkich miłośników marki, którzy chcą tchnąć w kuboty nowe życie. Inspirację wykreował im sam rynek. W Polsce wszyscy dookoła sprzedają klapki basenowe. Nie ma solidnych klapków wykonanych z dobrych materiałów. Te produkowane przez znane marki to w większości plastikowe laczki szyte w Chinach. Wystarczy mocniej pociągnąć za pasek, żeby oderwać go od podeszwy.
– Nie chcieliśmy tworzyć nowej marki, bo wykreowanie takiej graniczy z niemożliwością – tłumaczy. Po szybkim badaniu rynku wśród znajomych i rodziny okazało się, że markę Kubota kojarzą wszyscy. Odszukali polskiego właściciela logo. Rozpoczęły się długie negocjacje co do okresu i kosztów udostępnienia im znaku towarowego. Po kilku szczegółowych rozmowach – sukces. Uzyskali licencję na korzystanie z logo Kubota na terenie całego świata.
Grucha powraca
Powstały trzy linie zreaktywowanych kubotów. Pierwsza, „classic”, z prostym napisem Kubota na pasku. Druga, „retro”, mocno nawiązująca do lat 90. Kolorowa, z szalonym wzornictwem. Są klapki z czerwonym burakiem albo żółtą gruszką – tak, tą samą, którą Mirosław Zbrojewicz, czyli po prostu Grucha z kultowej komedii,,Chłopaki nie płaczą”, miał na swoim swetrze. Trzecia linia nowych kubotów powstała specjalnie na tegoroczny mundial. Klapki w biało-czerwonych barwach albo takie z napisem „Polska”.
Teraz chwilę o wygodzie. Wszędzie tam, gdzie klapek dotyka stopy, jest użyta prawdziwa skóra. Klapki są robione ręcznie. Cała produkcja i wykończenie to robota wyłącznie polskich firm. Kiedy większość przemysłu obuwniczego sprowadza gotowe podeszwy z Chin, nowe kuboty mają podeszwy odlewane w Polsce. – Pierwsze wydatki pokryliśmy z własnej kieszeni, ale nie utrzymamy tak wysokiej jakości bez pomocy finansowej. Nie chcemy ciąć kosztów i przenosić produkcji z Polski za granicę – mówi Alina Sztoch. Dlatego młodzi fanatycy marki szukają wsparcia.
7 maja rusza zbiórka internetowa na reaktywację kubotów. Potrzebują 30 tys. zł, żeby taśmowo produkować wysokiej jakości klapki w Polsce. Wpłacający pieniądze będą mogli kupić kuboty z 10-proc. zniżką. To taka forma przedsprzedaży. Jeśli wszystko się powiedzie, to od 8 czerwca, czyli tydzień przed mundialem w Rosji, klapki trafią do sprzedaży w sklepie internetowym oraz wybranych punktach stacjonarnych. Oprócz klapków z nowej produkcji Kuboty będzie można też kupić skarpety i worki. Wszystko z dopiskiem „Made in Poland”
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.