W rozmowie z „Wprost” Jan Rokita mówi, że Tusk jest skrajnym oportunistą. – Od zawsze marzy mu się prezydentura, ale przyjmie ją tylko wtedy, gdy zostanie mu ona złożona pod nogi. Jeśli będzie ryzyko klęski, moim zdaniem nie wystartuje – mówi Rokita. Co więcej, zdaniem byłego polityka Platformy, Tusk jest zainteresowany tym, żeby nie było Schetyny i żeby nie było PO.
– Platformy nigdy nie cenił. O ile Kaczyński zawsze kochał swoją partię, o tyle Tusk zawsze swojej partii nie cierpiał. Kaczyński jest kimś, dla kogo partia jest domem i przystanią. Zawsze słynął z tego, z jaką lubością odwiedzał komórki partyjne w Psiej Wólce, opowiadając z radością, iż spotka tam znowu jakiegoś pana Józia, który w 1992 r. przyjechał ze sztandarem na antywałęsowską demonstrację. A Tusk? Ciągle jęczał: „Jezu! Znowu muszę do tych matołów gdzieś tam jechać!. – opowiada Rokita.
Jego zdaniem, Tusk może zostać prezydentem w dwóch przypadkach. – Albo jeśli PO przetrwa i osiągnie wybitny sukces wyborczy. Na razie niewiele na to wskazuje. Albo gdy powstanie zjednoczony front opozycji, który zaprosi go do wjazdu na białym koniu do Polski. Warunkiem tego drugiego wariantu jest odejście Schetyny i kryzys Platformy. Myślę, że to jest opcja, na którą stawia teraz Tusk – wyjaśnia Rokita.
Czytaj też:
Sondaż. Tusk, Duda czy Kaczyński? Którego polityka Polacy chcieliby mieć za prezydenta?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.