Jan Tomaszewski uderza w Jerzego Brzęczka. „Zaczyna filozofować. Ośmieszył całą polską piłkę”

Jan Tomaszewski uderza w Jerzego Brzęczka. „Zaczyna filozofować. Ośmieszył całą polską piłkę”

Jan Tomaszewski
Jan Tomaszewski Źródło: Newspix.pl / Marcin Kadziolka/PPC
Jan Tomaszewski ostro skrytykował Jerzego Brzęczka po porażkach z Portugalią i Włochami. Były reprezentant Polski w rozmowie z Wprost.pl stwierdził, że selekcjoner „zaczyna filozofować”. Skrytykował też grę dwójką napastników. – Po co szukać kwadratowych jaj? – pyta odnośnie zmian w ustawieniu Biało-Czerwonych.

Łukasz Grzegorczyk, Wprost.pl: Wymieni Pan jakieś pozytywy po meczach z Portugalią i Włochami?

Jan Tomaszewski: Żadnych! zaczyna filozofować. Zagraliśmy kapitalny mecz z Włochami w Bolonii, w ustawieniu, w jakim występowaliśmy przez ostatnie cztery lata. Nagle coś mu strzeliło do głowy, że zaczął grać dwiema „dziewiątkami”, co jest ewenementem na skalę światową. Żadna reprezentacja nie zaczyna meczu w ten sposób, nawet Francja gra jedną „dziewiątką”.

O co dokładniej chodzi z tym „filozofowaniem”?

Ostatnio wymyślił grę trzema defensywnymi pomocnikami, a to jest po prostu sabotaż. Dlaczego o tym mówię? Bo jestem przekonany, że jeśli zagralibyśmy ustawieniem 1-4-4-1-1, te dwa mecze były do wygrania i bylibyśmy na pierwszym miejscu w grupie. Wówczas mielibyśmy Final Four, a co to znaczy, chyba nikomu nie trzeba mówić. To byłoby coś fenomenalnego. Wychodząc dwiema „dziewiątkami” na mecz z Portugalią trener Brzęczek ośmieszył całą polską piłkę. Dwoma napastnikami można grać tylko od 70. minuty, kiedy przegrywamy mecz.

Portugalczycy, dzięki cudownej taktyce Jurka mogli nam strzelić z 15 bramek. Z Włochami pięć mogło być już do przerwy. Mam nadzieję, że trener zrozumiał, że to nie jest klub w polskiej lidze, gdzie wyjdzie się ustawieniem 1-10 i wygrywa się z frajerami. To nie jest Ekstraklasa. zaczął kombinować na mistrzostwach świata, zmienił system i była kompromitacja. A kiedy z Japonią przeszedł na 1-4-4-1-1 wygraliśmy. Po co szukać kwadratowych jaj, skoro to nam najlepiej wychodzi?

po meczu z Włochami powiedział, co myśli o grze bez skrzydłowych.

A Jerzy Brzęczek mówi, że piłkarze muszą grać, tak jak on im powie. Nie, nie, Jureczku. Mylisz się. To ty musisz ustawiać taktykę pod piłkarzy jakich masz.

Słowa trenera Brzęczka na konferencji były niepotrzebne?

Naturalnie, że niepotrzebne. Robert powiedział prawdę. Jurek musi zrozumieć, że taktyki nie ustawia się pod zawodników, jakich chciałby mieć. Tak można ustawiać zespół we Francji czy w Brazylii.

Krzysztof Piątek powinien zagrać w meczu z Włochami?

A kto to jest Krzysztof Piątek? Proszę mi powiedzieć.

Napastnik, który ma świetną serię w Włoszech i trafił w meczu z Portugalią.

Serię, to można mieć z karabinu maszynowego. Tłumaczyłem to niektórym pseudoekspertom, którzy mówią, że jak ktoś strzeli 2-3 gole, już powinien grać w reprezentacji. Łukasz Teodorczyk, przeciętny zawodnik, kiedy poszedł do Anderlechtu miał święto konia i zdobył króla strzelców. On nie nadawał się do reprezentacji. Ja tylko przypomnę, że byli Krzysztof Warzycha czy Mirosław Okoński, którzy grali świetnie w klubach, a kiedy zakładali koszulkę z białym orłem, był piach. W reprezentacji wszystko jest inne.

No dobrze, ale wróćmy do Piątka. Według Pana dla niego nie ma miejsca w kadrze?

Co Piątek zagrał oprócz tego, że w meczu z Portugalią piłka odbiła mu się po błędzie bramkarza? Stworzył jakąś akcję? Biją się o niego kluby? Niech się biją. W  grają ci, którzy pasują do koncepcji, a nie na życzenie publiczności.

W tym roku przed nami jeszcze towarzyski mecz z Czechami i starcie z Portugalią w Lidze Narodów. Wierzy Pan, że będzie lepiej?

To już jest koniec, z Portugalią będzie pożegnalny mecz w Lidze Narodów UEFA. Jest jednak ważna rzecz, którą Jerzy Brzęczek musi zrozumieć. On jest dla tych piłkarzy i musi opierać taktykę na ich możliwościach.

Czytaj też:
Bolesne skutki porażki z Włochami. Polska zaliczy historyczny spadek