Według dwudziestoosobowej Kapituły rankingu, najbardziej wpływowym Polakiem 2018 r. był Jarosław Kaczyński. Otrzymał on 191 punktów na 200 możliwych. Niemal wszyscy eksperci przyznali mu maksymalną liczbę punktów. Potem długo, długo nic. Następnie – niemal łeb w łeb – premier Mateusz Morawiecki (118 pkt) i Donald Tusk (111 pkt). Tuż za podium – na czwartym miejscu – Wojciech Smarzowski (103 pkt). – Jego film „Kler” sprawił, że Polacy już nigdy nie będą patrzeć na księży tak, jak dotąd – uzasadnił prof. Antoni Dudek.
Spośród polityków rządu najwyższą pozycję uzyskał Zbigniew Ziobro (6. miejsce). Dopiero za nim Grzegorz Schetyna, szef PO (7. miejsce). Szokująco mało punktów uzyskał prezydent Andrzej Duda, który znalazł się dopiero na 14. pozycji. Wysoko, na 20 miejscu – uplasował się bardzo poczytny pisarz Szczepan Twardoch – tuż za nim (21.) dziennikarz RMF FM Robert Mazurek, który – jak w uzasadnieniu napisała blogerka Kataryna – „ściąga gacie politykom”. M.in. za skuteczne przeforsowanie niedziel wolnych od handlu wysoko, bo na 32 miejscu znalazł się szef „Solidarności” Piotr Duda.
Na 40. Miejscu rankingu znalazła się aktorka Joanna Kulig, która – według prof. Dudka – wniosła decydujący wkład w międzynarodowy sukces „Idy” Pawła Pawlikowskiego oraz przyczyniła się do sukcesu „Kleru”. W zestawieniu znaleźli się też prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (43 miejsce) oraz pisarz Jakub Żulczyk (44 miejsce), autor bestsellerowej powieści „Ślepnąc od świateł” oraz współtwórca serialu o tym samym tytule.
Poniżej prezentujemy TOP 10 zestawienia 50 najbardziej wpływowych Polek i Polaków.
1. Jarosław Kaczyński (191 pkt)
Zdecydowany numer jeden, największe wpływy i największe emocje wśród członków kapituły „Wprost”. Niemal wszyscy dali mu maksimum punktów, w efekcie zdobył 191 pkt na 200 możliwych. Uzasadnienia były różne. „Najbardziej wpływową osobą w Polsce jest Jarosław Kaczyński i tu nie ma co uzasadniać. Po prostu tak jest i koniec” – napisała Ewa Wanat. Blogerka Kataryna opisała to jednym zdaniem: „Za wpływ na wszystko”. Wojciech Jabłoński zdecydował się na małą prowokację: poza Kaczyńskim, w głosowaniu nie przyznał nikomu innemu żadnych punktów. Uzasadnił to tym, że uważa Polskę za… dyktaturę.
2. Mateusz Morawiecki (118 pkt)
Od stycznia tego roku sprawuje urząd premiera. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w przyszłości może zastąpić Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku prezesa PiS, mimo że do partii należy zaledwie do marca 2016 r. Cieszy się wielkim zaufaniem prezesa i potrafi budować doraźne sojusze polityczne.
3. Donald Tusk (111 pkt)
Na rok przed zakończeniem kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej jest głównym punktem odniesienia dla obozu rządzącego. To w nim Jarosław Kaczyński upatruje największego wroga. „W niecały miesiąc zaznaczył swoją obecność mocniej niż wielu polityków opozycji przez rok” – twierdzi politolog dr Błażej Poboży. „Bo Kaczyński jako polityk nie istnieje bez Tuska” – uważa Ewa Wanat. Najbardziej obecny z nieobecnych w czynnej polskiej polityce.
4. Wojciech Smarzowski (103 pkt)
Ależ debiut! Rok temu w ogóle nie było go w rankingu Wpływowych. Tym razem twórca hitowego filmu „Kler” dostał mocne, czwarte miejsce. „Postrzelił Kościół ze skutkiem śmiertelnym” – uzasadnił Jan Wróbel. „Wywołał dyskusję społeczną, która może nas pchnąć na nowe tory kulturowe” – to z kolei politolog prof. Tomasz Słomka. „Jego film sprawił, że Polacy już nigdy nie będą patrzeć na księży tak jak dotąd” (prof. Antoni Dudek).
5. Anna i Robert Lewandowscy (75 pkt)
Jego nazwisko znają w chińskich wioskach i afrykańskim buszu. Ona parę tygodni temu została okrzyknięta przez niemieckie media najbardziej wpływową kobietą Bundesligi. Razem tworzą jedną z najcenniejszych polskich marek na świecie. Ich półtoraroczna Klara była sławna, jeszcze zanim się urodziła. Córki gratulował im nawet prezydent RP. W Polsce 90 proc. rodaków rozpoznaje Lewandowskiego.
6. Zbigniew Ziobro (72 pkt)
Od 2015 r. minister sprawiedliwości, od 2016 r. prokurator generalny. Dla jednych „twarz reformy wymiaru sprawiedliwości” (dr Błażej Poboży), dla innych „autor synchronicznej
rozwałki wymiaru sprawiedliwości” (Kataryna). Jedno jest pewne: jego wpływy dalece wykraczają poza resort, którym kieruje.
7. Grzegorz Schetyna (69 pkt)
Konsekwentnie i z determinacją dąży do podporządkowania Platformie mniejszych partii. Na razie udało mu się tylko z Nowoczesną, ale w kolejce stoją już PSL i SLD” – nieco złośliwie uzasadnił oddane punkty na lidera PO politolog dr Błażej Poboży. Po trzech latach od wyjazdu Donalda Tuska do Brukseli Grzegorz Schetyna utrzymuje pozycję lidera opozycji, choć nadal nie pokazał wiecowej charyzmy. W rankingach zaufania zajmuje ostatnie miejsca, obok Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Klasyczny przykład polityka gabinetowego, który lepiej sprawdza się w intrygach niż w tłumie.
8. Rafał Trzaskowski (50 pkt)
"Zwycięzca plebiscytu, nazywanego wyborami prezydenta Warszawy” (prof. Antoni Dudek). „Symbol porażek PiS w wielkich miastach” (prof. Andrzej Rychard). Rafał Trzaskowski to niewątpliwie autor najbardziej spektakularnego sukcesu roku. Pokonując już w pierwszej turze kandydata PiS w wyścigu o prezydenturę stolicy, osiągnął wynik lepszy niż Lech Kaczyński w 2002 r. (w pierwszej turze zdobył wtedy ponad 49 proc.) czy Hanna Gronkiewicz-Waltz cztery lata później.
9. Robert Biedroń (49 pkt)
Fenomen i nadzieja na lewicy – tak o Robercie Biedroniu mówi duża część polityków o lewicowych poglądach. A co mówią członkowie kapituły? „Polityk, który zagospodarował nadzieje dużej części wyborców” (Ewa Wanat). Od 2014 r. do 2018 r. prezydent Słupska. Zyskał popularność, wygrywał w rankingach na najlepszego prezydenta miasta w kraju, zaczęto nawet spekulować, że mógłby ubiegać się o prezydenturę państwa. Ostatnio – trzeci polityk w rankingu zaufania. Nic dziwnego, że postanowił się zaangażować w krajową politykę. W lutym ma ogłosić projekt, który „zmieni oblicze polskiej polityki”. I choć partii Roberta Biedronia jeszcze nie ma, to we wstępnych sondażach ugrupowań dostaje już ona trzecie miejsce.
10. Patryk Jaki (47 pkt)
Brawurowo wszedł do grona znaczących polityków” (prof. Andrzej Rychard). Dla wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego rok 2018 r. był niewątpliwie przełomowy. Budził największe kontrowersje, wywoływał olbrzymie emocje, nieustannie zaskakiwał. Najpierw ustawą o IPN wywołał międzynarodowe zamieszanie i dyskusję na temat najnowszej historii Polski. Gdy się wydawało, że po tej aferze jego akcje spadły, dostał od Jarosława Kaczyńskiego zadanie będące mission impossible – pokonanie kandydata Platformy w wyborach na prezydenta Warszawy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.