Poseł Adam Andruszkiewicz z koła Wolni i Solidarni został wiceministrem cyfryzacji. Wcześniej w mediach społecznościowych pisał o konieczności zjednoczenia sił patriotycznych. Przekonywał, że „tylko wielki obóz na prawicy jest w stanie zatrzymać powrót Tuska do władzy w Polsce za rok”.
I właśnie tak odbierają przedwyborczy transfer posła politycy PiS. Co ciekawe partia Jarosława Kaczyńskiego zamiast otwierać się na centrowy elektorat przed wyborami, konsoliduje swoje siły na prawicy. Dlaczego? Jeden z naszych rozmówców z PiS przekonuje, że partia nie jest teraz w stanie zagospodarować centrowego elektoratu. Mimo tego, że w 2015 roku część z niego przejęła. – Wybory samorządowe pokazały, że cokolwiek nie zrobimy, centrowy elektorat wybiera opozycję – twierdzi nasz rozmówca. Czy jednak strategia porzucenia próby zdobycia centrowego elektoratu jest słuszna? Raczej nie, bo do wyborów europejskich pójdą przede wszystkim mieszkańcy dużych miast.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.