Bogdan Borusewicz w najnowszym numerze tygodnika „Wprost” wspomina Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Uważa, że na zamordowanego prezydenta urządzano nagonkę medialną.
– Gdy mówili, że nie wiadomo czy Adamowicz jest Polakiem, czy Niemcem, skąd ma pieniądze, gdy przesłuchiwano jego całą rodzinę – żonę, teściów, rodziców, którzy mają koło 90-tki i musieli jeździć po całym kraju na te przesłuchania, to wszystko było w ramach polityki miłości? Jeżeli telewizja publiczna będzie nadal tak wyglądała i uprawiała taką propagandę za nasze pieniądze, to wszystko co mówi prawica o przeciwdziałaniu mowie nienawiści będzie hipokryzją. – mówi Borusewicz.
Jego zdaniem obóz rządzący powinien doprowadzić do odwołania Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP. – Oglądam telewizję publiczną. Zdrowy człowiek może od niej zwariować, a co dopiero człowiek podatny, który ma problemy z osobowością i z własną psychiką – mówi wicemarszałek Senatu z PO.
Bogdan Borusewicz jest zdania, że mowa nienawiści to efekt tego co się działo po katastrofie smoleńskiej. – Jeżeli wysuwa się tezę, że jedni Polacy zamordowali innych w Smoleńsku, przy pomocy Rosjan, a przecież taka sugestia pojawiła się pod adresem Donalda Tuska, to się nienawidzi ludzi, którzy dokonali takiego czynu. I nagle znajduje się człowiek, który chce wyrównać rachunki. (…) Użyto strasznej katastrofy do rozprawy politycznej. Niektórzy nadal wierzą, że jedni Polacy byli gotowi zamordować drugich Polaków – przekonuje wicemarszałek Senatu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.