Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany przez nożownika na scenie zorganizowanej na Targu Węglowym w Gdańsku, tuż po godzinie 20.00 podczas „Światełka do nieba”. Jak podaje Radio Gdańsk, prezydent był „długotrwale reanimowany” na scenie, co zdaniem lekarza, który skierował pismo do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, było błędem. – Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęło pismo od lekarza, który na podstawie informacji pojawiających się w przestrzeni medialnej, dokonał własnej oceny prawidłowości działań ratowniczych, które były prowadzone na miejscu zdarzenia przez ratowników medycznych. Lekarz te działania ocenił negatywnie – poinformowała rzeczniczka prasowa prokuratury Grażyna Wawryniuk w rozmowie z Wprost.pl.
Błąd medyczny?
Jak poinformowała Wawryniuk, zdaniem lekarza należało „natychmiast przewieźć prezydenta do szpitala, gdzie według niego byłyby większe szanse na uratowanie życia” Pawła Adamowicza. – (Lekarz – red.) podzielił się własnymi uwagami, tym co zaobserwował w przestrzeni medialnej. Do prokuratury pismo wpłynęło w lutym, w związku z nim podejmowane są w tej chwili czynności. Będziemy powoływać w tej sprawie biegłych celem dokonania oceny prawidłowości działań ratowniczych – dodała Grażyna Wawryniuk.
W tej chwili nie wiadomo, której specjalności lekarze wejdą w skład zespołu biegłych. – Gdy będę miała informację, że decyzja o powołaniu biegłych została podjęta, zostanie sporządzone postanowienie, wtedy będziemy wiedzieli również, której specjalności lekarze będą powołani do zespołu – powiedziała Grażyna Wawryniuk w rozmowie z Wprost.pl. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku dodała, że „niezbędne jest dokonanie zabezpieczenia dokumentacji medycznej z akcji ratunkowej”.
Czytaj też:
Warszawa. Kolizja z udziałem auta SOP i prywatnego samochodu