Ludowcy martwią się o wynik wyborczy PSL. – Jeśli zdobędą tylko dwa mandaty, a ze wstępnych szacunków wychodzi, że jest taka możliwość, to Władysław Kosiniak-Kamysz może się żegnać ze stanowiskiem szefa partii. Ekipa Waldemara Pawlaka już się szykuje do przewrotu – opowiada nasz informator, który twierdzi, że były premier chce znów być liderem ludowców. I przekonuje, że wiejski elektorat nie chce już głosować na PSL. – Ostatnio bylem w powiecie bełchatowskim na sesji sejmiku, gdzie rolnicy jednoznacznie opowiadają się za PiS-em – mówi.
Kiedy w 2015 roku Władysław Kosiniak-Kamysz zastąpił na stanowisku przewodniczącego PSL Janusza Piechocińskiego miał odmłodzić wizerunek ludowców. Miał tworzyć ugrupowanie, w którym kluczowe decyzje podejmują czterdziestolatkowie. A sama partia sięga nie tylko po wiejski, ale i wielkomiejski elektorat. Sondaże nie pokazują jednak rewolucyjnych zmian w tym kierunku. Prawdziwy test na przywództwo czyli wybory najpierw europejskie, a potem krajowe dopiero przed liderem ludowców. I to od nich zależy czy były lider PSL-u będzie chciał wrócić do politycznej gry.
Czytaj też:
Grzegorz Schetyna: Trzeba skończyć ten strajk, panie prezesie Kaczyński
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.