To niezwykle skomplikowane dzieło pełne jest powiązań, złowrogich postaci i niecnych zamysłów. Czyta się je jak książkę szpiegowską,pod warunkiem, że nie zgubi się wątku, o co niestety łatwo, bo nieustannie pojawiają się nowe postacie, która mają związki z kolejnymi, poprzez rozmaite przedsiębiorstwa czy relacje towarzyskie. Prawie pewne – według autora – jest jedno, że szef polskiego rządu i stojący za nim „szeregowy poseł”Jarosław Kaczyński robią wszystko, żeby wepchnąć Polskę w objęcia Rosji.
Dowodem na działalność Mateusza Morawieckiego na rzecz Rosji jest np. to, że zna się z Tomaszem Misiakiem, byłym senatorem PO, a ten zna wielu innych ludzi, również w Rosji. Innym dowodem ma być np. wypowiedź premiera z listopada 2017 roku. Autor pisze: „Mateusz Morawiecki publicznie oskarżył o hitlerowskie zbrodnie Niemców i niemieckość jako taką, czyli niemiecką tożsamość etniczną” napisał Piątek i zacytował dokładnie wypowiedź premiera: „To nie byli żadni naziści, kosmici nie wiadomo skąd. To byli Niemcy. To oni zgotowali ten los”. I komentarz autora: „Przypomnijmy, że Niemcy to najważniejszy polityczno-gospodarczy partner Polski na Zachodzie,a przypisywanie zbiorowej winy całym grupom etnicznym było praktyką … hitleryzmu”.
Trudno zgadnąć czy autor gani premiera za to, że przypominając, kto wywołał II wojnę światową może zrazić do Polski naszego strategicznego partnera gospodarczego czy za to, że zachowuje się jak hitlerowcy? Ale na pewno za coś wini. A to tylko wstęp.
Autor bez wątpienia wykonał gigantyczną pracę, żeby powiązać i opisać wszystkie postaci występujące w książce i nie pogubić się w gąszczu skomplikowanych zależności biznesowych. Jest też utalentowanym narratorem, dlatego czytelnika momentami dreszcz przechodzi po krzyżu, gdy widzi w jak niecnym towarzystwie obracają się ludzie, którzy znają ludzi, którzy zetknęli się z premierem Morawieckim.
Niestety o tym czy powiązania opisane w książce rzeczywiście mają na celu wepchnięcie Polski w orbitę Rosji, czy Mateusz Morawiecki macza w tym palce, czytelnik musi zdecydować sam. W odróżnieniu bowiem od głośnego dokumentu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” gdzie występują prawdziwi ludzie i opowiadają prawdziwe historie, książka Tomasza Piątka, to głównie skojarzenia. A te jak wiadomo są przekleństwem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.