– Ja też liczyłem na trochę więcej, bo jestem ambitny. Mieliśmy wprowadzić pięciu parlamentarzystów, wprowadziliśmy trzech. Ale przecież łatwo nie było – istniejemy tylko ponad sto dni w polityce, nie mamy subwencji, dotacji, spółek skarbu państwa. A mimo to zrobiliśmy to – mamy swoich europosłów, a na jesieni będziemy mieć posłów. Prowadzimy także wewnętrzną debatę w Wiośnie o budowie koalicji środowisk postępowych i wspólnym starcie do Sejmu, który może przynieść jeszcze lepszy wynik – opowiada Śmiszek.
Wiosna, chce rozmawiać z innym partiami lewicowymi o ewentualnym porozumieniu na wybory parlamentarne, nie pali się jednak do rozmów z Grzegorzem Schetyną, liderem PO, który przed wyborami europejskimi przyciągnął do Koalicji Europejskiej część ruchów i formacji lewicowych.
Zdaniem Krzysztofa Śmiszka wynika to z faktu, że Grzegorz Schetyna jest konserwatystą, a Wiosna jest postępowa.
– Gdybym chciał być w Platformie, to 5 lat temu zapisałbym się do tej partii – mówi Śmiszek. – Dajmy sobie szansę na budowę bloku postępowego. Ale oczywiście na końcu trzeba będzie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy, w najgorszym scenariuszu, dać większość konstytucyjną PiS-owi.
Polityk Wiosny uważa jednak, że można odsunąć PiS od władzy i mieć lepszą polityk nie będąc skazanymi tylko na PO.
– Gdybyśmy powołali szerszy blok lewicowy – z partią Razem, SLD, Zielonymi – to poparcie dla takiego bloku wynosi ponad 14 proc – zapewnia polityk Wiosny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.