Rzecznik Praw Obywatelskich wydał oświadczenie w związku z zatrzymaniem i traktowaniem mężczyzny podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny. RPO uważa, że kajdanki zespolone, w które zakuto Jakuba A., ani uchwyt obezwładniający, w którym go wyprowadzono nie były potrzebne, bo mężczyzna nie stawiał oporu. „Użyte przez policję środki wydają się w tym przypadku nieproporcjonalne i mają charakter pokazowy, stanowiący przykład manifestacji siły państwa wobec jednostki, do którego nie powinno dojść w demokratycznym państwie prawa”. Rzecznik uznał za niedopuszczalne także to, że zatrzymanego wyprowadzono z budynku boso, bez spodni i pozostawiono w takim stanie podczas przesłuchania. „Takie zachowanie narusza godność zatrzymanego i stanowi pogwałcenie praw człowieka” - komentuje. Wątpliwości rzecznika budzi też realizacja prawa do obrony – Jakub N. zeznawał najprawdopodobniej bez obrońcy, a charakter jego czynu może świadczyć o tym, że nie ma dobrego rozeznania co do znaczenia składanych zeznań.
Rzecznik pisał o naruszaniu praw człowieka. Jednak niepokój wywołują jeszcze emocje, które towarzyszą sprawie Jakuba A. Ludzie stojący przed prokuraturą w Świdnicy, kiedy trwało tam przesłuchanie, gotowi byli do linczu na podejrzanym o zbrodnię. Trudno się dziwić, że ulegli skrajnym emocjom, skoro publicznie nie umie ich powstrzymać minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro wyraził żal, że w Polsce nie można przywrócić kary śmierci, która w jego przekonaniu byłaby najsprawiedliwszą odpłatą za tak okrutny mord na niewinnym dziecku. Czy po takich słowach można mieć pewność, że śledztwo zostanie przeprowadzone starannie i rzetelnie? Mieliśmy już w Polsce przykłady spełniania oczekiwań władz, by szybko ukarać winnego. Przypomnę, że Tomasz Komenda początkowo też się przyznał do popełnionej zbrodni. Nie chcę dowodzić, że Jakub A. jest niewinny, chcę ufać, że prokuratura zrobi wszystko, żeby poznać prawdę i przyczyny tej strasznej tragedii.
Chcę, żeby winny został ukarany. Ważne, żeby to była kara zgodna z prawem. Czegoś dorobiliśmy się jako cywilizowane społeczeństwo, jest to między innymi prawo, które wymierza karę, ale nie barbarzyński odwet. Dlatego ciarki mnie przeszły, kiedy usłyszałam ryk dochodzący z budynku aresztu, do którego wieziono Jakuba A. Osadzeni wiedzieli, że to on i chórem skandowali pod jego adresem „wieszaj się”. Anonimowy funkcjonariusz więzienny tłumaczył, że chcą wymierzyć mu karę. Czy roznosiłyby ich takie emocje, gdyby funkcjonariusze i urzędnicy państwowi wcześniej im nie ulegli? Jeżeli osoby, które mają strzec prawa nie przestrzegają go, albo traktują lekko, na ulicach możemy spodziewać się anarchii.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.