Sąd dyscyplinarny zdecydował o uchyleniu immunitetu Ryszardowi Stefańskiemu, byłemu zastępcy prokuratora generalnego. Wkrótce zostaną mu przedstawione zarzuty składnia fałszywych zeznań – dowiedział się „Wprost”.
Kłopoty prokuratora Stefańskiego mają związek z jego zeznaniami w sprawie kulis zatrzymania 7 lutego 2002 przez Urząd Ochrony Państwa ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskego. W katowickiej prokuraturze twierdził, że nie widział notatki UOP, w której była mowa o możliwości zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego państwa, w przypadku przedłużenia przez PKN Orlen kontraktu na dostawę rosyjskiej ropy z firmą J&S.
Jednak 17 września 2004 r., przed posłami z komisji śledczej, Stefański zeznał, że miał do czynienia ze wspomnianą notatką. Przekazać mu ją miała Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości. Prokurator twierdził, że zaniósł ją do Zygmunta Kapusty, szefa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej. Kapusta zeznał przed komisją, że dostał od Stefańskiego polecenie pilnego podjęcia czynności śledczych na podstawie tej notatki. Dokument miał był prawdopodobnie podkładką umożliwiającą zatrzymanie Modrzejewskiego.
We wrześniu 2004 r. sejmowa komisja śledcza uznała, że Ryszard Stefański popełnił przestępstwo, składając fałszywe zeznania.
Jednak 17 września 2004 r., przed posłami z komisji śledczej, Stefański zeznał, że miał do czynienia ze wspomnianą notatką. Przekazać mu ją miała Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości. Prokurator twierdził, że zaniósł ją do Zygmunta Kapusty, szefa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej. Kapusta zeznał przed komisją, że dostał od Stefańskiego polecenie pilnego podjęcia czynności śledczych na podstawie tej notatki. Dokument miał był prawdopodobnie podkładką umożliwiającą zatrzymanie Modrzejewskiego.
We wrześniu 2004 r. sejmowa komisja śledcza uznała, że Ryszard Stefański popełnił przestępstwo, składając fałszywe zeznania.