Listy do parlamentu, które zaproponował w ubiegłym tygodniu Grzegorz Schetyna, wstrząsnęły politykami Platformy Obywatelskiej na tyle, że zaczęli szukać nowego lidera w partii. – Wszyscy się spodziewają, że najbliższe wybory opozycja przegra – przyznaje polityk PO. – A wtedy w PO może dojść do zmiany warty – dodaje.
Przymiarki do wymiany przewodniczącego zaczęły się więc na dobre. Wewnątrzpartyjne wybory odbędą się prawdopodobnie na początku przyszłego roku, bo 26 stycznia 2020 r. kończy się kadencja Grzegorza Schetyny na fotelu szefa Platformy Obywatelskiej. Według informacji „Wprost”, największe poparcie w roli alternatywnego kandydata ma Bogdan Zdrojewski, były europoseł i minister kultury w rządzie Donalda Tuska. W prywatnych rozmowach on sam nie ukrywa, że zamierza stanąć do walki o przywództwo w ugrupowaniu. Jest jednak problem – nie wiadomo, czy Zdrojewski do tego czasu pozostanie w Platformie.
– Z punktu widzenia planu odsunięcia Schetyny, ważne jest, żeby – mimo konfliktu z Grzegorzem – Bogdan wystartował w najbliższych wyborach parlamentarnych z list Koalicji Obywatelskiej – mówi nasz informator. – Tylko będąc wewnątrz życia partyjnego można zawalczyć o przywództwo. Dlatego tak mu zależy, żeby wystartować do Senatu z poparciem KO – dodaje.
Lider opozycji
Zdrojewski od dłuższego czasu budował sobie pozycję lidera wewnątrzpartyjnej opozycji. Jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego otwarcie krytykował kierownictwo PO. W przypadku słabego wyniku partii w wyborach do Sejmu, będzie więc miał silne podstawy, by ubiegać się o pozycję lidera. Istnieje jednak ryzyko, że lider PO nie zgodzi się na jego start z poparciem Koalicji Obywatelskiej. Właśnie z obawy, że ten po wyborach może mu odebrać władzę w partii. – Schetyna ma świadomość jakim zagrożeniem jest dla niego Bogdan. I jaką rolę odegrał sześć lat temu podczas odbierania mu władzy na Dolnym Śląsku przez Jacka Protasiewicza – opowiada nasz rozmówca.
Z naszych informacji wynika, że dyskusja na temat zmiany lidera partii zaczyna się we wszystkich regionach Platformy. Przyspieszyły je konflikty wokół kształtu list wyborczych do Sejmu. Dowodem fermentu jest niespodziewane opuszczenie sztabu wyborczego PO przez popularną prezydent Łodzi Hannę Zdanowską. Według naszych rozmówców, działała ona w porozumieniu z politykami kontestującymi przywództwo Grzegorza Schetyny, w tym z Bogdanem Zdrojewskim.
Czytaj też:
„Jestem już jedną nogą w Tworkach”. Paweł Kukiz o politycznych negocjacjach
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.