Komorowski dla „Wprost”: Siemoniak może być kandydatem PO na prezydenta

Komorowski dla „Wprost”: Siemoniak może być kandydatem PO na prezydenta

Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski Źródło: Newspix.pl / Artur Marcinkowski/Fotonews
– Wymieniłbym trzech kandydatów PO na prezydenta: Donald Tusk, Małgorzata Kidawa-Błońska i Tomasz Siemoniak – mówi w rozmowie z „Wprost” były prezydent Bronisław Komorowski.

Zdaniem byłego prezydenta, każda z tych kandydatur ma swoje zalety. – Tusk ma walory zawodnika wagi najcięższej, z rangą międzynarodową, doświadczeniem politycznym, ale również gigantyczną umiejętnością prowadzenia skutecznej walki politycznej. Ma też oczywiście swoją polityczną historię, która nie do wszystkich może przemawiać pozytywnie. Jest też uwikłany w okres bardzo ostrych sporów politycznych – ocenia polityk.

Jego zdaniem, Małgorzata , pomimo długotrwałego funkcjonowania w polityce, nie jest uwikłana w ostre, brutalne spory polityczne. – Ma walory polityka, który jeśli mówi o potrzebie zgody narodowej, to jest w tym wiarygodny. Może budzić nadzieje na jakieś złagodzenie obyczajów, na powrót do kultury politycznej, po epoce gigantycznego chamstwa i prostactwa w polskiej polityce – ocenia były prezydent. Z kolei Tomasz Siemoniak sprawdziłby się jako specjalista od bezpieczeństwa państwa. – Jest człowiekiem, który dysponuje ogromną wiedzą w tej dziedzinie. A dla prezydenta, który jest przecież zwierzchnikiem sił zbrojnych, wiedza na temat problemów bezpieczeństwa jest nie do przecenienia – mówi Komorowski. I podkreśla, że poprze każdą z wymienionych trzech osób.

Według byłego prezydenta, Donald wciąż rozważa start w wyborach przeciwko Andrzejowi Dudzie. Jednak zgłoszenie jego kandydatury na szefa Europejskiej Partii Ludowej pokazuje też, że może pójść inną drogą. – Jeśli Tusk wygra, trudno sobie wyobrazić, żeby kandydował w wyborach prezydenckich – ocenia Komorowski.

W jaki sposób opozycja może wygrać rywalizację z urzędującym prezydentem? – Te wybory prezydenckie da się wygrać tylko kolejną fazą „polityki miłości”, manifestacją zdolności do szanowania także przeciwników politycznych i ich poglądów czy wrażliwości. Kiedyś z sukcesem politykę miłości ogłosił Donald Tusk. Kidawa-Błońska do takiej wersji stylu politycznego pasuje nadzwyczajnie – podsumowuje były prezydent.

Czytaj też:
Kto będzie kandydatem opozycji na prezydenta? Tusk prowadzi, wysoka pozycja Owsiaka

Źródło: Wprost