44-letni aktor od roku nie pije alkoholu. Został abstynentem, chociaż nie był, jak można zrozumieć z jego opowieści, uzależniony. Raczej pił dużo i przestał w samą porę, uznał, że tak będzie dla niego lepiej.
Abstynentów, którzy przestali pić, choć nie byli uzależnieni jest coraz więcej. – Kiedyś na imprezach byłam wyjątkiem, teraz zawsze znajdzie się spora grupa osób trzeźwych – mówi Monika, 42-latka z Warszawy, która nie pije alkoholu od 6 lat. Nie piła dużo, nie musiała przestać, po prostu chciała.
Odstawienie alkoholu to element coraz bardziej popularnego zdrowego stylu życia. Skoro pijesz koktajle z jarmużu i pokrzyw, jesz warzywa ze zdrowych upraw, uprawiasz sport i używasz naturalnych kosmetyków, nie palisz, to dlaczego trujesz się alkoholem? Abstynencja to spójna postawa człowieka, który o siebie dba.
Oczywiście to nie jedyny powód, dla którego ludzie rezygnują z picia. Niektórzy robią to, zanim będzie za późno,z powodu wieku, troski o zdrowie. Bywa też tak, że przychodzi to samo, jako efekt głębszej przemiany. Za każdym razem jest to świadoma decyzja osoby, która chce o siebie zadbać i robi to, choć nie musi walczyć z uzależnieniem.
Czytaj też:
Wady i zalety alkoholu. Jakie są skutki nadużywania alkoholu?
– Kiedy strzeliłam sobie drinka robiłam się wesoła, wyluzowana, odważna, nie czułam własnych ograniczeń, nic nie wyluzowuje tak szybko, jak alkohol – wspomina Monika. – Jednak rano stresu wracał, w dodatku z kacem. To wino nic nie daje, po co mi to?
Jakub Skrzydłowski, psychoterapeuta z Gdańska, przestał pić alkohol kilka lat temu, nie pamięta dokładnie kiedy. Pamięta natomiast, dlaczego. – Alkohol przestał mi smakować, straciłem potrzebę picia go, wyłączyła mi się – opowiada. Potrzeba nie minęła jednak sama. – Na co dzień czułem duże napięcie, nie potrafiłem się cieszyć nawet z ważnych rzeczy, a kiedy się zamroczyłem robiłem się uśmiechnięty, dowcipny, stawałem się królem życia. Jednak nadszedł moment, w którym alkohol przestał mi to dawać.
Czuł, że potrzebuje poważnej przemiany. Zmienił styl życia, zaczął intensywnie biegać, ćwiczyć, co nie szło w parze z imprezami. Zaczął zdrowo żyć, zmienił dietę, a to także nie łączy się z piciem. Jednak życie bez alkoholu początkowo może być trudne. – Jeśli ktoś znieczula się przez wiele lat i przestaje to robić, wychodzą z niego różne napięcia, których wcześniej nie czuł, bo zagłuszał je alkohol – mówi Jakub Skrzydłowski. – Trzeba więc nastawić się na to, że po przejściu do abstynencji mogą pojawić się stany depresyjne, czy lękowe. Trzeba przerobić sytuacje związane z przeszłością, które do tego doprowadziły. Jedni idą na terapię i pracują nad tym. Inni uciekają w sport, zabiegują problemy, jednak one nadal zostają niezałatwione, zmienia się tylko sposób ich zagłuszania.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.