Palaczy czeka rewolucja. Od 20 maja tego roku, zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, wejdzie w życie zakaz sprzedaży i dystrybucji papierosów mentolowycyh, smakowych oraz tak zwanych slimów, czyli papierosów cienkich i długich.
„Mentol, podobnie jak inne charakterystyczne aromaty, może prowadzić do złagodzenia ostrego, gryzącego smaku dymu tytoniowego, jaki zazwyczaj mają papierosy. W ten sposób powstaje poważne zagrożenie, że papierosy aromatyzowane ułatwią niepalącym rozpoczęcie konsumpcji tytoniu, a palaczom z przyzwyczajenia utrudnią zerwanie z uzależnieniem” – argumentował Trybunał Sprawiedliwości UE.
Mówiąc krótko, papierosy mają być niesmaczne. To zdaniem specjalistów jeden ze sposobów, aby zniechęcić do sięgania po wyroby tytoniowe, oraz zachęcić dotychczas palących do porzucenia nałogu.
Co kraj, to obyczaj
Polski rząd sprzeciwiał się rozwiązaniu proponowanemu przez Komisję Europejską, twierdząc, że to rozwiązanie uderzy w polski sektor tytoniowy. Tymczasem właśnie w naszym kraju papierosy o smaku miętowym są najbardziej popularne w całej UE. Z międzynarodowego raportu ITC Europe Project and EUREST-PLUS wynika, że w Polsce 10,2 proc. palaczy wybiera papierosy mentolowe, a 3 proc. inne smakowe. Miętowy tytoń odpowiada aż 67 proc. palących kobiet. Do niedawna z krajów UE wyprzedzała nas tylko Wielka Brytania, gdzie 12,5 proc. palaczy wybiera mentol.
Zdaniem historyka zdrowia Mateusza Zatońskiego, wiceprezesa Fundacji Promocja Zdrowia, przemysł tytoniowy od lat szukał sposobu, jak do palenia zachęcić kobiety. Bo te jeszcze w latach 90. paliły znacznie rzadziej od mężczyzn. Na Polki miała podziałać promocja papierosów smakowych, perfumowanych długich, z białym filtrem, pakowanych w wizualnie atrakcyjne pudełka. Producenci zadbali, aby kojarzyły się z elegancją i były zaprzeczeniem śmierdzących, grubych i nieestetycznych papierosów „męskich”.
Co się więc stanie, gdy w maju, kupienie „eleganckich” papierosów będzie nie możliwe?
Z międzynarodowych badań wynika, że aż 16 proc. palących Polaków deklaruje, że jeśli nie będzie mogła palić ulubionych papierosów, rzuci palenie w ogóle. Prawie 24 proc. badanych planuje znacznie zmniejszyć ilość wypalanych papierosów, a 26,5 proc. twierdzi, że po prostu zmieni rodzaj papierosów.
– Każda próba nakłonienia obywateli do rzucenia palenia jest dobra – uważa Zatoński. I nie ma wątpliwości, że system powinien robić wszystko, żeby z jednej strony edukować przyszłych i aktywnych palaczy, różnymi sposobami utrudniać dostęp do wyrobów tytoniowych, a z drugiej strony pomagać każdemu, kto podejmie próbę wyjścia z nałogu. Palaczom potrzebna rewolucja.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.