Fundacja Centaurus z Dolnego Śląska od 2012 r. prowadzi pod Legnicą największy w Europie azyl, gdzie mieszka ponad 400 koni, kucyków i osłów wykupionych z transportów do rzeźni, z targowisk, odebranych w interwencjach, oddanych przez właścicieli. Ma też pod opieką setki psów w domach tymczasowych, którym wozi karmę, leczy je i sterylizuje. W sumie około 800 zwierząt.
Miesięczny koszt ich utrzymania, jedzenia i leczenia wynosi około 350 tys. zł. Do wybuchu pandemii system finansowania był stabilny. Pieniądze spływały regularnie dzięki zadeklarowanym comiesięcznym darowiznom od osób prywatnych, firm i instytucji. Fundacja organizowała też systematycznie dochodowe wydarzenia, na przykład targi dobroczynne.
– W ciągu tygodnia po ogłoszeniu stanu epidemii nasze przychody spadły o 75 – 80 proc. Przelewy zaczęły być wstrzymywane. Wcześniej co miesiąc dostawaliśmy wpłaty, a teraz nie znamy dnia ani godziny – mówi Norbert Ziemlicki z Fundacji Centaurus.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.