Mniej znana siostra Malty. Wyspa Gozo to miejsce, gdzie czas się zatrzymał

Mniej znana siostra Malty. Wyspa Gozo to miejsce, gdzie czas się zatrzymał

Wyspa Gozo
Wyspa Gozo Źródło: Pexels / Michaela
Dwukrotnie nominowany do nagrody Nike polski pisarz Piotr Ibrahim Kalwas przez lata mieszkał w egipskiej Aleksandrii, ale przeprowadził się na śródziemnomorską wyspę Gozo. O tym, dlaczego to zrobił i czym urzekła go nowa ojczyzna, opowiada w książce, której fragment publikujemy.
Autor: Piotr Ibrahim Kalwas

Dobrze pamiętam mój pierwszy dzień na Gozo. Tego dnia, 28 sierpnia 2016 roku, przyleciałem z egipskiej Aleksandrii via Stambuł z Hasanem, naszym trzynastoletnim synem, i dwoma kotami w klatkach. Podróż była długa i męcząca, nie wiadomo, czy bardziej dla nas, czy dla kotów. Moja żona Agata od trzech dni była już na miejscu, z naszymi kolejnymi dwoma kotami. Zapadał wieczór, usiadłem na balkonie naszego nowego mieszkania z kawą i kanapką i zacząłem wpatrywać się w ulicę. Poczułem się porażony. Porażony ciszą.

W Aleksandrii (wtedy pięciomilionowej metropolii, teraz mieszka tam już prawie siedem milionów osób) mieszkaliśmy osiem lat w szesnastopiętrowym bloku, w ogromnym mieszkaniu z widokiem na morze, otoczeni gąszczem podobnych bloków i kamienic, dzień i noc w nieustannym hałasie. Wielkie miasta arabskie to ciągły zgiełk, gwar i przestrzeń naładowana pulsującą energią ludzi, zwierząt, maszyn i tysięcy minaretów. Fascynująca czasoprzestrzeń, ale bywa męcząca. I nagle, w ciągu kilku godzin, przeniosłem się do miasteczka, w którym mieszka kilkaset osób.

Artykuł został opublikowany w 21/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.