Andrzej Duda został ustrzelony w starannie dobranym momencie. Walczący o reelekcję prezydent był jeszcze przed oficjalnymi wynikami wyborów, niepewny ich rezultatu i ciągle w rozjazdach, z dala od armii asystentów i sekretarek, broniących zazwyczaj dostępu do głowy państwa. W takich chwilach nie odmawia się propozycji rozmowy telefonicznej, gdy z gratulacjami dzwoni sekretarz generalny ONZ. Zwłaszcza, gdy przychodzi ona za pośrednictwem polskiego przedstawicielstwa przy Narodach Zjednoczonych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.