W Spectra Art Space, warszawskiej siedzibie Fundacji Rodziny Staraków, odbywa się wystawa, na której możemy zobaczyć niektóre z najważniejszych prac przeznaczonych na londyńską retrospektywę artystki. Pokaz jest tym ciekawszy, że skupiony na przełomowym momencie z jej twórczej biografii i zbliżający nas do odpowiedzi na pytanie: jak to się wszystko zaczęło? Jak to się stało, że artystka, która miała wszelkie dane, abyśmy nigdy o niej nie usłyszeli, zrobiła międzynarodową karierę, a w Polsce stała się niepodważalną klasyczką?
Kobieta w męskim świecie
Cofnijmy się do początku lat 60. Na zdrowy rozum, Magdalena Abakanowicz zdaje się stać na straconej pozycji, choć jej artystyczna kariera dopiero się zaczyna.
Po pierwsze, jest kobietą, a sztuka modernistyczna wciąż uchodzi za dyscyplinę ekskluzywnie męską. Owszem, artystek nie brakuje, ale kiedy próbują się wybić, uderzają głowami w niewidzialny, ale nieprzenikniony szklany sufit seksistowskich uprzedzeń. Rewolucja feministyczna w sztuce zacznie się dopiero w następnej dekadzie i będzie to długa walka. Usunięte w patriarchalny cień modernistki na dobre znajdą miejsce w muzeach i historii sztuki w wieku XXI – zwykle pośmiertnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.