Decyzją sądu, w piątek zatrzymano aktywistę Michała Sz., który czuje się kobietą i przedstawia się jako Małgorzata Sz., ps. „Margot”. Najbliższe dwa miesiące ma spędzić w areszcie. Sprawa zatrzymania ma związek ze zniszczeniem samochodu Fundacji Pro — Prawo do Życia. Doszło do tego pod koniec czerwca przy ulicy Wilczej w Warszawie. Furgonetka oklejona homofobicznymi hasłami została zatrzymana, a osoby, które to zrobiły, wyłamały lusterka w aucie, pomalowały sprejem szyby, a także zerwały i pocięły banery, którymi był oklejony samochód. Przecięto również opony. Poza tym doszło do szarpaniny pomiędzy osobami z auta a napastnikami, wśród których był Michał Sz.
Marcin Dobski: Rozwiejmy wątpliwości i przekłamania w sprawie Margot. Jak wyglądają szczegóły?
Piotr Girdwoyń, obrońca: Pani Margot postawiono zarzuty m.in. zniszczenia furgonetki, oklejonej hasłami anty LGBT. Doszło do zatrzymania klientki, prokurator wniósł o tymczasowy areszt. Na posiedzeniu aresztowym sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury, postanowił o dozorze policyjnym i poręczeniu majątkowym. Na tę decyzję prokurator wniósł zażalenie, bo ma taką możliwość.
Między wniesieniem zażalenia a jego rozpatrzeniem, moja klientka została ponownie zatrzymana, co też opisywały gazety, następnie zwolniona. To zatrzymanie i zwolnienie było związane z innym wątkiem (flagi na pomnikach).
Wczoraj (w piątek-red.) sąd odwoławczy postanowił o dwumiesięcznym areszcie. Nie mamy jednak jeszcze pisemnego uzasadnienia. Natomiast będziemy wykorzystywali wszystkie możliwe procedury, jakie nam przysługują, bo mamy możliwość złożenia zażalenia od tej decyzji, z czego oczywiście skorzystamy.
Zażalenie złożymy jak najszybciej, ale najpierw chcemy zobaczyć uzasadnienie decyzji sądu. To są sprawy, w których sąd zasadniczo bardzo szybko proceduje, bo chodzi o wolność człowieka. Spodziewamy się, że sąd przekaże nam uzasadnienie niezwłocznie.
W którym areszcie przebywa pana klientka?
To jest bardzo dobre pytanie. Próbowaliśmy ustalić to oficjalnie i oficjalnie nam takiej informacji do tej pory nie udzielono. Nie mam pojęcia z jakiego powodu, bo jesteśmy prawidłowo umocowanymi obrońcami. Nie jest to zwykła sytuacja, kiedy obrońcy ustanowionemu w sprawie nie udziela się takiej informacji. Występujemy o to, aby klientka mogła korzystać ze swoich praw w areszcie, m.in. do widzeń z obrońcą, czy telefonicznego kontaktu.
Pracuje pan pro bono czy za normalną prawniczą stawkę?
Jestem prawidłowo umocowanym obrońcą, a szczegóły stosunku obrończego są objęte tajemnicą.
Czytaj też:
Warszawa. Areszt dla Margot i protest. Policja: W związku z czynnym zbiegowiskiem zatrzymano 48 osób
W związku z protestami, które odbyły się w piątek w obronie aresztowanej aktywistki LGBT Margot (Michała Sz.), policja zatrzymała 48 osób. Odpowiedzą za udział w zbiegowisku, uszkodzenie radiowozu i znieważenie mundurowych
Czytaj też:
Komisarz praw człowieka Rady Europy wzywa władze Polski do „natychmiastowego uwolnienia” Margot
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.