Po odejściu z Porozumienia Jadwigi Emilewicz sytuacja wewnątrz partii wydawała się uporządkowana. Nic bardziej mylnego. Na dobre rozpoczęła się walka buldogów pod dywanem, i jak to w polityce bywa, chodzi zarówno o władzę, jak i pieniądze.
Po burzliwych spotkaniach negocjacyjnych przed rekonstrukcją rządu, atmosfera wewnątrz formacji wicepremiera Jarosława Gowina się uspokoiła. Można odnieść wrażenie, że ze sporu o kształt umowy koalicyjnej, Porozumienie wyszło obronną ręką. Cała uwaga opinii publicznej skupiła się na pozostałych koalicjantach - PiS i Solidarnej Polsce, ich wzajemnych przepychankach i dyscyplinowaniu ziobrystów. Postronnego obserwatora mogło to dziwić, bo konflikt wybuchł, gdy Solidarna Polska zagłosowała w Sejmie przeciwko tzw. piątce dla zwierząt. A przecież posłowie Gowina też jej nie poparli.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.