Kadencja dotychczasowego RPO Adama Bodnara skończyła się 9 września. Niecieszący się sympatią PiS i koalicjantów dotychczasowy rzecznik dalej pełni swoje obowiązki, bo dotąd nie udało się wybrać jego następcy. Jedyną zgłoszoną kandydaturą jest ta Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, która wcześniej pracowała w biurze Bodnara. Z poparciem ponad 700 organizacji pozarządowych Rudzińska-Bluszcz we wrześniu stawiła się przed sejmową komisją sprawiedliwości i praw człowieka. Choć głosowanie w komisji odbyło się aż dwa razy (za pierwszym razem część oddanych głosów zakwestionowano), jedynej kandydatce to nie pomogło. Przeciwko niej wystąpili członkowie delegowani do komisji przez Zjednoczoną Prawicę i kandydatura Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz trafia właśnie pod obrady Sejmu z negatywną opinią.
Czytaj też:
„Dotrwam do pierwszych śniegów?”. W Sejmie znowu roszady i nie ma głosowania ws. RPO
Po drodze kolejne organizacje przyłączyły się do akcji poparcia i teraz jest ich już nie 700, a ponad 1000. Mimo to, jedyna zgłoszona chętna na stanowisko RPO na 99 proc. polegnie w głosowaniu, bo PiS i koalicjanci mają wystarczającą siłę, żeby tę kandydaturę odrzucić. Głosowania „za” nie należy się też spodziewać po posłach Konfederacji. Co wydarzy się po tym, gdy sejmowa większość odrzuci Rudzińską-Bluszcz?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.