„Wprost” chciał ustalić, jakie okoliczności zaistniały, że w dobie kryzysu gospodarczego i nauczania zdalnego, rektor prof. Nowak do swojej regularnej pensji w wysokości 24 157 zł brutto miesięcznie, dostał dodatkowo 50,25 proc. Teraz co miesiąc będzie zarabiał ponad 36 tys. zł brutto. I to od razu na całą czteroletnią kadencję. Wychodzi więc 576 tys. zł podwyżki przez 4 lata. Wyjaśnienia UW można podsumować słowami, że Rada Uczelni przyznała taką podwyżkę, bo mogła. Ponadto, została powołana w poprzedniej kadencji, gdy rektorem był prof. Marcin Pałys.
Zdążyli przed powołaniem Czarnka
Wynagrodzenie zasadnicze rektora UW, ustalone zgodnie z przepisami ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce, to 17 747 zł. Do tego dochodzi dodatek funkcyjny rektora, który nie może przekroczyć 100 proc. wynagrodzenia profesora, czyli 6 410 zł. Dokładnie taki przyznano prof. Alojzemu Nowakowi. Łącznie zarabiał on wspomniane 24 157 zł.
Zmieniło się to w połowie poprzedniego miesiąca. Rada Uczelni zdecydowała, w uchwale z 15 października, że nowemu rektorowi należy się suta podwyżka. Stało się to cztery dni przed powołaniem na ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.