Odszkodowanie za lockdown. Czy można pozwać państwo? Mec. Dubois: Rząd może się spodziewać lawiny pism

Odszkodowanie za lockdown. Czy można pozwać państwo? Mec. Dubois: Rząd może się spodziewać lawiny pism

Jacek Dubois
Jacek Dubois Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI/FOTONEWS
Rząd może spodziewać się zalania pozwami za zamknięcie poszczególnych branż. Mec. Jacek Dubois podkreśla w rozmowie z „Wprost”, że wprowadzone obostrzenia są wadliwe z punktu widzenia prawa. Jego zdaniem celowo nie przyjęto właściwych przepisów, ponieważ rządzącym zależało na przeprowadzeniu wyborów w maju. Sam Dubois złoży w najbliższym czasie pozew w imieniu kilkudziesięciu firm.

Czy państwo w świetle prawa może zamykać możliwość prowadzenia działalności? Jest podstawa prawna, by pozwać państwo za takie działanie?

mec. Jacek Dubois: Konstytucja mówi jasno, że nie można wyłączyć całkowicie działalności gospodarczej. Jedyną dopuszczaną przez nią rzeczą jest jej ograniczenie w sytuacjach wyjątkowych. To ograniczenie może nastąpić tylko i wyłącznie za pośrednictwem ustawy. Podobnie jak wiosną, kolejne ograniczenia wprowadzono za pomocą rozporządzeń. To zaś jest niezgodne z Konstytucją i otworzyło drogę przedsiębiorcom do dochodzenia odszkodowań.

Rząd, żeby uniknąć odpowiedzialności, wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie niezgodności z Konstytucją przepisu 417 Kodeksu Postępowania Cywilnego, który otwiera możliwość domagania się odszkodowania za działania niezgodne w prawem.

Dlaczego rząd tak bardzo broni się przed przyjęciem ustawy?

Tutaj trzeba się cofnąć do marca. Wówczas mieliśmy do czynienia z pierwszą falą pandemii. Konstytucja przewiduje trzy stany nadzwyczajne, a jednym z nich jest stan klęski żywiołowej, zdefiniowany m.in. jako katastrofa naturalna w postaci choroby zakaźnej.

Czytaj też:
„Jedna z kelnerek ma pięcioro dzieci”. Jak gastronomia walczy z wirusem

To, co wystąpiło w marcu, było modelową sytuacją do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej na terenie całego kraju bądź jego części. W czasie klęski żywiołowej, jak i w 95 dni po jej zakończeniu nie można przeprowadzić wyborów. W maju miały być wybory prezydenckie. Rząd postanowił naruszyć prawo po to, żeby wygrał Andrzej Duda, zdając sobie sprawę, że rozpoczęcie kampanii wyborczej po trzech miesiącach niesie duże zagrożenie, że urzędujący prezydent może nie zostać wybranym, bo przecież nikt nie wiedział, jak potoczy się pandemia.

Z pełną premedytacją zdecydowano się ominąć zasady prawne.
Artykuł został opublikowany w 43/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.