– Jeden ozdrowieniec oddający trzykrotnie osocze może się przyczynić do pomocy dziewięciu chorym. Mając 303 tysiące ozdrowieńców w naszym kraju, w tym osoby młode, w sile wieku (...) apelujemy o ogólnopolską akcję oddawania osocza, ale obudowaną odpowiednim oprzyrządowaniem organizacyjnym, prawnym, ale również finansowym, której częścią będzie bon dla ozdrowieńców – mówił w poniedziałek przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
Jak przekonywał polityk, bon dla ozdrowieńców to rozwiązanie, które funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej: – Jest zgodne ze wspólnotowym prawem, z konwencjami bioetycznymi, ale również może znaleźć swoje odzwierciedlenie w ustawie o publicznej służbie krwi.
Parlamentarzysta argumentował, że bon miałby rekompensować koszty podróży do placówek Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa i innych punktów pobierających osocze. Szczerba apelował też do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o jak najszybsze przygotowanie ustawy w tej sprawie.
Według ustaleń „Wprost”, problemy z dostępnością osocza nie są jednak wynikiem trudności z dostaniem się do RCKiK. Potencjalnych dawców, przynajmniej w Warszawie, bowiem nie brakuje.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.