W twórczości Hena zawsze wyraźne były nawiązania autobiograficzne, ale w końcu musiał zacząć odczuwać coraz słabsze – jak to określa – „natręctwo ze strony nękających wyobraźnię postaci” i coraz częściej po prostu pisał otwarcie o sobie. I wreszcie w najnowszej książce, „Bez strachu”, zadaje sobie pytanie: „pisać powieść?”. „Nie, to bez sensu” – sam sobie na nie odpowiada. Jakby doszedł do wniosku, że szkoda czasu na „ubieranie” spraw którymi żyje, które go niepokoją i takich też, które sprawiają mu radość w literacką fikcję, pokazywanie ich poprzez wymyślone postaci i ich wymyślone wypowiedzi. Jakby też uznał, że to, co się koło niego dzieje, wymaga szybkiej, bezpośredniej reakcji.
Czytaj też:
Dziwactwa Tyrmanda. „Znajomi opowiadali o tym przez dziesięciolecia”
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.