Rosjanie i Niemcy postanowili wykorzystać okres przejściowy po wyborach prezydenckich w USA i dokończyć newralgiczne punty gazociągu Nord Stream 2, zanim na dobre zajmie się nim nowa administracja Joe Bidena.
Na początku grudnia niemieckie władze morskie wydały zgodę na wznowienie przez Rosjan prac przy układaniu jednego z ostatnich odcinków rury łączącej Rosję i Niemcy. Na wodach niemieckich pojawił się rosyjski statek Akademik Czerski, zastępując jednostki szwajcarsko-holenderskiego armatora Allseas, które wycofały się z kontraktu dla Gazpromu pod presją USA. Jednak wedle doniesień prasy niemieckiej, tamtejsze władze znalazły sposób na obejście amerykańskich restrykcji, ubierając kontrakt z Gazpromem w nowe, modne obecnie, ekologiczne fatałaszki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.