Wprost: Gdy zaczęła się epidemia, utknął pan w górach, w Szwajcarii. Święta spędzi pan w Polsce?
Aleksander Kwaśniewski: Nie, znów wybieram się z żoną do Szwajcarii, do siostry. Chcę ją podtrzymać na duchu, bo to będą dla niej trudne święta. W tym roku pochowała męża. Tym bardziej chcemy być razem.
Ciężkie czasy.
Miało być rodzinnie, wyszło inaczej. To będą dziwne święta, ale może takie ostatnie.
Córka do pana dołączy?
Zostaje w Polsce. Jedzie z mężem do teściów.
Stoki w Polsce będą zamknięte, a w Szwajcarii? Pojeździ pan na nartach?
W Szwajcarii pomyślano to tak, że tylko restauracje wokół wyciągów narciarskich będą zamknięte. Bo tam była najgęstsza atmosfera, dużo alkoholu, muzyka. Reszta działa. Zgodnie z reżimem sanitarnym. Liczę, że i w Polsce stanie się cud, i jednak otworzą.
Czytaj też:
Małgorzata i Jan Kidawa-Błońscy o swoim małżeństwie: odzyskaliśmy wolność
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.