Znany pisarz: Nie znam nikogo, kto kupuje petardy. Szara masa robi sprzedaż

Znany pisarz: Nie znam nikogo, kto kupuje petardy. Szara masa robi sprzedaż

Petardy
Petardy Źródło: Shutterstock / Fotos593
Wszyscy wiemy, że petardy to zło, zło i jeszcze raz zło. Że w każdego Sylwestra giną przez nie tysiące ptaków, a pogotowia nie dają sobie rady z obsługą poparzonych. Amputacje, urwane ręce, pożary ze śmiertelnymi ofiarami. Urazy oczu. Z petardami jest tak, jak z głosowaniem na prawicę: nie znam nikogo, kto je kupuje i puszcza, wszyscy wiedzą, że są złe, a jednak jakaś wielka, szara masa robi sprzedaż.

Zapewne nikogo nie zmartwi wiadomość, że już za kilka dni skończy się rok „dwa dwadzieścia”. Nie tak wyobrażaliśmy sobie „lata dwudzieste”. Na pocieszenie możemy tylko dociąć, że ci z dwudziestego wieku mieli niemal w tym samym czasie hiszpankę, a więc epidemię nieporównanie groźniejszą i bardziej śmiertelną. Zostawmy to. Dość że dziwny to będzie Sylwester. Na wystawach w Centach Handlowych jak co roku kuszą wystrzałowe nocne kreacje, których tym razem nikt nie założy bo i dokąd? Pisma kobiece jak co roku rozpisują się o tegorocznych modnych makijażach sylwestrowych, których nikt sobie nie wykona.

Czytaj też:
Znany pisarz apeluje do polityków. „To byłaby pierwsza wyraźna korzyść z koronowirusa”

Artykuł został opublikowany w 48/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.