– Im bliżej jest do świąt, tym odczuwam coraz większy ból – zwierza się Danuta Januszewska, matka zamordowanej 24 lata temu Joanny Gibner. – Same święta są dla mnie strasznym przeżyciem. Wszyscy wokół się cieszą, a mnie rozrywa cierpienie.Unikam wtedy ludzi, nie chcę im psuć radosnego świętowania.
– To dla mnie jest okres rozpamiętywania, wspomnień i pogłębiających się ran. Bardzo ciężki czas. Zwłaszcza, gdy przy stole zbierze się rodzina, a wśród nas nie ma Adriana – wyznaje Jolanta Dudek, matka 20-latka, który zaginął przed Wigilią 2018 roku.
– Nie wiem, jak przeżyję te święta – płacze Ewa Jakubska, matka zaginionej przed dwoma laty Kingi Kozak. – Nawet nie wiem, co się stało z moim dzieckiem i gdzie jej szukać.
Bywa i tak, że bliscy zaginionych latami żyją nadzieją, w nieustannym oczekiwaniu, w niepewności. To jakby życie w zawieszeniu. Zwłaszcza w święta z nadzieją spoglądają w stronę drzwi, nasłuchują dzwonka telefonu. Niekiedy trwa to przez kilka, kilkanaście lat lub nawet do końca życia.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.