Wprost: Na początku grudnia Mateusz Morawiecki napisał na Facebooku, że wygrywamy z epidemią. To już drugi raz, w ciągu pół roku, gdy premier ogłasza takie zwycięstwo. Pytanie, czy znowu nie zbyt pochopnie.
Dr Franciszek Rakowski: Wydaje się, że nie. Dzisiaj lepiej rozumiemy epidemię koronawirusa jako zjawisko, lepiej wiemy też, jak z tym zjawiskiem walczyć. Rozumiemy na przykład, co stanie się, jeśli – tak, jak to miało miejsce we wrześniu – otworzymy szkoły i powrócimy do normalnego życia. Nie bez powodu wiosną mówiliśmy, że epidemia wcale nie jest pokonana, tylko jest stłamszona. Dzisiaj świadomość decydentów nie tylko w Polsce, ale na całym świecie jest znacznie większa, niż była chociażby latem tego roku.
Latem ludzie raczej nie wierzyli, że epidemia może wrócić. Co więcej, wrócić bardzo szybko i na znacznie większą skalę niż wiosną.
Może i lepiej rozumiemy epidemię, ale nie przygotowaliśmy się do niej lepiej jesienią. Przez kilka tygodni system ochrony zdrowia wisiał na ostatnim włosku. Zresztą także dzisiaj medycy z pierwszej linii frontu mówią, że sytuacja jest bardzo zła.
Przeciążenie systemu ochrony zdrowia i kontrolowanie zapadalności na COVID-19, czyli pierwotnej przyczyny obciążenia opieki zdrowotnej, to są rzeczywistości powiązane ze sobą, ale warto je rozróżniać.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.