Spędziłem dwa dni na Albicli. Najpierw zawieszone konto, potem awaria, ale za to czworo znajomych

Spędziłem dwa dni na Albicli. Najpierw zawieszone konto, potem awaria, ale za to czworo znajomych

Dariusz Grzędziński na Albicla.com
Dariusz Grzędziński na Albicla.com Źródło: Wprost
W pamiętnej scenie z „Kilera” Jurek Kiler mówił Stefanowi „Siarze” Siarzewskiemu, że „twardym trza być, nie miętkim”. W myśl tej zasady postanowiłem zignorować krytyczne głosy o Albicli, czyli polskiej odpowiedzi na Facebooka i założyłem konto. Wrażenia? Póki co, z Albiclą jest jak z Jurkiem Kilerem – mylnie założono, że jest tym, czym w rzeczywistości nie jest. Wszystko skutkuje komedią pomyłek.

Albicla wystartowała z hukiem 20 stycznia br. Wcześniej jej twórcy sygnalizowali, że ta data jest symboliczna, bo oznacza koniec monopolu zagranicznych gigantów internetowych. Oto nadchodzi czas na powstawanie z kolan na polu social mediów. Dziesiątki tysięcy chętnych, problemy z rejestracją, nieszczelny system bezpieczeństwa, luki pozwalające na rejestracyjne sztuczki niemożliwe w innych portalach, zalew fajkowych kont, które za cel obrały sobie obśmiewanie Jana Pawła II i Donalda Trumpa – lista wpadek, które na wejściu zaliczyła Albicla, jest długa. Szerzej można było poczytać o nich w dziesiątkach publikacji, nie tylko branżowych mediów. O Albicli zaczęli mówić prawie wszyscy.

Najman w social mediach

– Nieważne, że mówią źle, byle mówili? Niegdyś ta zasada była stosowana w działaniach marketingowych, ponieważ niektórzy wychodzili z założenia, że każdy buzz – nawet ten negatywny – wywoła zainteresowanie marką czy produktem. Wydaje się, że twórcy serwisu Albicla doszli do podobnego wniosku. Albo próbują za wszelką cenę utrzymać twarz w sytuacji, kiedy totalnie pali im się grunt pod nogami – komentuje pierwsze trudności portalu Paweł Rusak, specjalista ds. social media we „Wprost”.

Na Albicli melduję się w poniedziałek wczesnym popołudniem. Podaję niezbędne do rejestracji dane i w odpowiedzi dostaję komunikat, że teraz od rozpoczęcia przygody z portalem dzieli mnie już tylko kliknięcie w link rejestracyjny. Powinien trafić do mnie w zwrotnym mailu. Podobno pierwsi chętni użytkownicy nie mogli się tego maila doczekać, ale w moim przypadku poszło gładko. Już po kilkudziesięciu sekundach mam maila, a nawet dwa.

Artykuł został opublikowany w 4/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.