W ostatnich dniach do redakcji „Wprost” zgłosili się przedstawiciele grupy kilkudziesięciu partnerów Millennium, którzy w całej Polsce, na zasadach franczyzy, prowadzą 160 placówek banku. Mówią, że dyrektorzy postawili ich pod ścianą, wręczając im do podpisania kontrowersyjny załącznik prowizyjny.
Dokument proponuje nowy system wynagradzania franczyzobiorców. Bank chce obciąć im prowizje za kredyty udzielane w ich placówkach. Obniżka jest na tyle drastyczna, że według kalkulacji przedsiębiorców, mówimy o spadku przychodów na poziomie nawet do 70 proc. Bank chce, żeby franczyzobiorcy podpisali nowe zasady wynagradzania do 1 lutego tego roku.
Czytaj też:
Kursy walut wplątane w pakiet fiskalny, niemiecką gospodarkę i szczepionki
Franczyzobiorca nr 1: Nie było żadnych negocjacji. Nie chcieli z nami rozmawiać. Idziemy na zwarcie. To jest przymus.
Franczyzobiorca nr 2: Z premedytacją wykorzystują swoją pozycję. Nie mam szans w starciu z międzynarodową korporacją.
Franczyzobiorca nr 3: Nie wiem, czy oni naprawdę myślą, że damy się zastraszyć. Dociskają nas kolanem.
Właściciele placówek Millennium, z którymi rozmawiamy, nie chcą podawać swoich danych. Boją się, że bank pociągnie ich do odpowiedzialności.
Millennium to dzisiaj ósmy bank w Polsce pod względem liczby klientów. Obsługuje 3,4 mln rachunków bieżących.
Sieć banku liczy ponad 750 placówek. Z tego 223 jest prowadzonych na zasadzie franczyzy przez tzw. partnerów banku, czyli tak naprawdę zwykłych przedsiębiorców, którzy kiedyś postanowili otworzyć placówkę bankową.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.