Jak Rokita zareagował na propozycję Dudy? Żona ujawnia

Jak Rokita zareagował na propozycję Dudy? Żona ujawnia

Jan Maria Rokita
Jan Maria Rokita Źródło: Newspix.pl / Jakub Gruca
Na początku stycznia Andrzej Duda przyznał, że chętnie widziałby na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich Jana Marię Rokitę. Co na to żona byłego ministra, posła oraz jednego z dawnych liderów PO? – Prezydent dowartościował mojego męża – mówi „Wprost” Nelli Rokita, była posłanka PiS i była doradczyni prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W rozmowie z Interią Duda zachwalał Rokitę, przypominając, że słynny „premier z Krakowa” (tak Jan Maria Rokita reklamował się w kampanii parlamentarnej w 2005 r., był kandydatem PO na premiera – red.) „uczestniczył w tworzeniu prawa i rozumie jego niedostatki, bo osobiście wiele doświadczył”. Dodał, że „jego wyczucie spraw ludzkich może mieć wymiar szczególny”.

Ostatecznie Zjednoczona Prawica została przy swoim kandydacie - wiceszefie MSZ Piotrze Wawrzyku, którego Sejm wybrał na następcę Adama Bodnara w fotelu Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak to odebrała żona Jana Marii Rokity?

W wywiadzie dla „Wprost” wyznała: – To miłe, że ktoś sobie przypomniał o moim mężu. To super pomysł, prezydent dowartościował mojego męża i dziękuję mu za to. Brakuje go w polityce. Nie ma już takich ludzi jak on. To człowiek pracowity, z wykształceniem prawniczym, wieloletni polityk, a przy tym praktyk w wielu dziedzinach, czuje ludzi. Wychodząc z polityki obracał się wśród zwykłych śmiertelników.

Nie jest oderwany od rzeczywistości, jak niektórzy. Z drugiej strony, tacy ludzie chyba nie są dzisiaj potrzebni.

Na pytanie, czy Jan Maria Rokita miał żal, że PiS nie podchwycił pomysłu prezydenta i forsował swojego kandydata, odpowiedziała: – Starałam się z nim nie rozmawiać o tym, to jego sprawa. Nie mam też takiej natury, by coś roztrząsać, do czegoś na siłę przekonywać. Nigdy nie mam żalu i niczego nie żałuję. Mam mocno wypracowane reguły i w tych kategoriach pojmuję świat.

Dodała, że odbiera to, co się dzieje pozytywnie. – Stało się, co się miało stać. Z wolą nieba trzeba się godzić. Każde rozwiązanie jest dobre. Zawsze może być gorzej. Dziękuję za to, jak jest – skwitowała.

Stwierdziła też, że gdyby sama znów miała możliwość doradzania prezydentowi, chętnie skorzystałaby z propozycji.

– Jeśli miałabym doradzać ws. kobiet, chętnie przyjęłabym taką propozycję. Ten temat zawsze mnie interesował i jako kobieta mam jeszcze wiele do powiedzenia i zrobienia – podkreśliła.

Jednocześnie opowiedziała, jak ocenia drugą kandydaturę prezydenta Andrzeja Dudy: – Nie należę do bliskich przyjaciół prezydenta. Nie wiem, czy gdyby w przyszłości stworzył jakiś ruch, wstąpiłabym do niego. Jestem ekolożką, potrzebuję prawdziwej aktywności, wyrazistości. A on nie jest wyrazisty. To już druga kadencja, więc ma z górki. Widać, że jest zachowawczy, może myśli, co będzie dalej – podsumowała.