Koalicja 276 Budki i Trzaskowskiego to za mało. Co mogłoby naprawdę zjednoczyć wszystkich posłów?

Koalicja 276 Budki i Trzaskowskiego to za mało. Co mogłoby naprawdę zjednoczyć wszystkich posłów?

Sejm, sala plenarna
Sejm, sala plenarna Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Czy w naszym kraju, podzielonym przez wojnę polsko-polską, są jeszcze kwestie, które mogłyby zjednoczyć wszystkich wybrańców narodu?

Rafał Trzaskowski i Borys Budka mają polityczne marzenie: żeby się udało sklecić koalicję 276, bo tylu posłów potrzeba by skutecznie zamieszać na scenie politycznej. Ja idę dalej w marzeniach i zachodzę w głowę, czy jest jakakolwiek szansa, by powstała koalicja 460? Mniej wyrobionym politycznie czytelnikom przypomnę, że właśnie tylu mamy posłów w okrągłym budynku przy Wiejskiej.

Czy w naszym kraju, podzielonym przez wojnę polsko-polską, są jeszcze kwestie, które mogłyby zjednoczyć wszystkich wybrańców narodu?

Czytaj też:
Sondaż: PiS nie miałoby szans z Koalicją 276

Głosowanie, w jakiej sprawie mogłoby doprowadzić do tego, że nagle 460 dłoni zgodnie przyciśnie guzik na „tak” (albo na „nie”, w zależności od postawionego pytania). Szybko przemyślmy kilka kwestii. Zapewne nigdy nie będzie na Wiejskiej wspólnego zdania w sprawie aborcji. To pole do nieustannej bitwy, chyba najczęściej brane na warsztat w ostatnich 20 latach. Zwierzęta też nie mają co liczyć na to, że nagle cały Sejm w pełnej komitywie powie: tak, spowodujemy, że los zwierząt krzywdzonych przez człowieka zostanie poprawiony.

Wieczny bój będzie się toczył o to, jak reformować sądownictwo i służbę zdrowia, jaki kształt mają mieć media publiczne, jaką postawę przyjmować w rodzinie krajów Unii Europejskiej albo o to, czy wybory były czyste, czy też „przekręcone”.

Listę powodów do okładania się przy Wiejskiej można ciągnąć praktycznie w nieskończoność. A w tle kolejna wojenka - o to, czy religia powinna być przedmiotem maturalnym. Dla odmiany poszukajmy tematów, które mogłyby zjednoczyć parlamentarzystów. Gdyby na przykład zaproponować im przyjęcie rozwiązania, w myśl którego partie polityczne nie dostają już pieniędzy z budżetu państwa na funkcjonowanie.

Mam wrażenie, że w tej sytuacji koalicja 460 zagłosowałaby solidarnie za odrzuceniem tego pomysłu. A gdyby tak dać posłom pod rozwagę przegłosowanie rozwiązania Senatu. Koalicja 460 zapewne w zgodzie by odrzuciła ten pomysł. Pewnie by padły mocne słowa o niezwykle ważnej roli Senatu w procesie legislacyjnym. A w tyle głowy tłukłaby się myśl: „przecież nie oddamy tak bezmyślne 100 ciepłych posad dla naszych partii i pieniędzy na prowadzenie biur (czytaj: zatrudnianie tam rodzin i znajomych).

Czytaj też:
Grzegorz Schetyna wyśmiał pomysł Borysa Budki. „Polityczne banialuki”

Zgoda ponad podziałami zapewne by zapanowała, gdyby w poselskich skrytkach pojawił się projekt regulacji odbierającej parlamentarzystom liczne przywileje.

Guzik na „nie” królowałby w tym głosowaniu. Guzik na „tak” miałby zapewne największe powodzenie, gdyby padła propozycja, by poselskie uposażenie wzmocnić. Po co zatem utyskiwać, że w tym Sejmie to się tylko wiecznie kłócą…

Artykuł został opublikowany w 7/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.