Monika Zamachowska: Cieszę się, że udało mi się złapać cię w twojej ostoi z dala od zgiełku świata. Chciałam spytać cię o dystans, bo przecież tylko to może nas uratować. Czy udało ci się go znaleźć?
Magda Umer: Mimo swojego bardzo emocjonalnego charakteru, zawsze starałam się w życiu dopuścić do głosu resztki rozumu. Ale coś się stało takiego, że już nie stać mnie na dystans. I sama nie wiem dlaczego.
Zwykle udawało mi się porozmawiać z kimś, z kim się nie zgadzam, znaleźć inną perspektywę, nie znielubić do końca. Ładnie się nie zgadzać – to coraz trudniejsza umiejętność. Teraz to jest prawie niemożliwe. Natychmiast pojawia się lekceważenie, albo wręcz pogarda. Wrogość i złe prądy wiszą w powietrzu. A ponieważ jestem już stara, bo urodziłam się w 1949 roku, czyli jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego wieku, to pomyślałam sobie, że może to nie jest już moje zadanie.
Niech inni szukają porozumienia, dystansu. Po prostu staram się żyć, jak umiem najlepiej, ale z dala.
Jaś Wołek i Bogdan Hołownia napisali dla mnie piękną piosenkę pt. „Stole nasz”, w której motywem przewodnim jest prośba: „Naucz nas pięknie przegrywać”. Coraz trudniej jest pięknie przegrywać i chyba jednak nie chcę się tego nauczyć… No ale przecież nie tylko ja. Zaryzykuję nawet prawie pewność, że nikt nie chce się tego uczyć w dzisiejszej Polsce. Zabijamy się słowami, gestami, czym się da.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.